[katakumba]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;32462186]Katuś, no właśnie odpada, bo ona w dzień je dramatycznie mało. I to nie tak, że w dzień mało je, bo w nocy dojada.

Są noce, gdy nie zje - a rano potrafi nie chcieć śniadania.

Stawka dzienna, na przykład: miseczka pomidorowej z ryżem, na mięsie, flacha kaszki w nocy i zjedzona szynka z kanapki, pół gołąbka. Wsio. Jeśli zabiorę jej tę flachę w nocy to będzie jeszcze mniej.

Słodyczy nie je, więc nie jest zapchana. Dzisiaj po kolejnym dniu niewielejedzenia dałam 2 monte, zjadła. Wcześniej raz tylko jadła, więc to nie tak, że zeżre tylko to, co słodkie, na przykład. Jej teraz zęby idą, nie ma jeszcze 3 i 5, ślini się znów na potęgę i to jedzenie jest takie, jakie jest. Ogólnie je niewiele, ale miała powiedzmy 1 dzień w tygodniu, gdy zjadała całkowicie normalnie, dojadała sobie. A teraz kicha.

Łudzę się, że po wylezieniu zębów zacznie jeść...[/QUOTE]
wiesz co, wydaje mi sie ze mimo wszytsko jak przestanie zabkowac to powinnas odstawic nocne jedzenie. z jedzeniem nocnym po 6tym miesiacu jest tak ze dziecko je bo jest przyzwyczajone do jedzenia, budzi sie bo tak sie organizm przyzywczail