|
Dot.: Pożegnać TRĄDZIK raz na ZAWSZE - kuracje, pielęgnacja, makijaż. ZBIORCZY!
A ja już sobie odpuściłam stresowanie się pryszczakami. To o wiele bardziej pogarsza sytuacje. Jak coś ma wyrosnąć to i tak wyrośnie i postanowiłam, że nie będę z tym robić NIC;]. To nie jest warte moich nerwów, nakładania pasty cynkowej, gmyrania, cudowania i wiecznego patrzenia w lusterko, czy znowu czasem nie wykluwa się coś nowego.
Nie liczę sytuacji, w której wyrośnie biały czubek (bo wtedy pewnie wycisnę).
Jestem doskonałym przykładem na to, jak zmasowany atak ze wszystkich frontów przeradza się w olewanie problemu.
|