Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - testujemy kosmetyki Synergen
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-02-24, 20:24   #3
effa_j
Wtajemniczenie
 
Avatar effa_j
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 2 818
Dot.: testujemy kosmetyki Synergen

Z przetestowaniem maseczki zwlekałam do ostatniej chwilipo przeczytaniu opinii na jej temat miałam małe obawy i podchodziłam do niej kilka razy jak pies do jeża
Zacznijmy od składu, który przedstawia się następująco:
Skład: Aqua, Kaolin, Cetearyl Alcohol, Alcohol Denat., Propylene Glycol, Glycine Soja Oil, Cetearyl Glucoside, Bisabolol, Allatonin, Rubus Fruticosus Leaf Extract, Panthenol, Melaleuca Alternifolia Oil, Salicylic Acid, Quercus Robur Extract, Tocopherol, Ascorbic Acid, Ascorbyl Palmitate, Xanthan Gum, Megnesium Aluminium Silicate, Sodium Cetearyl Sulfate, Alcohol, Tetrasodium Pyrophosphate, Carrylic/Capric Triglyceride, Pantolactone, Citric Acid, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, Potassium Sorbate, Cl 19140, Cl 42090, Cl 77891
Jako, że ostatnio staram się używać kosmetyków w miarę naturalnych, bez parabenów oraz pochodnych ropy naftowej, maseczka pod tym względem niestety do ulubionych należeć nie będzie. Gdyby składniki zaznaczone kolorem czerwonym ze składy wyrzucić ( z korzyścią dla skuteczności działania) i pozostawic tylko te zaznaczone na zielono i neutralne maseczka napewno zyskałaby większe grono wielbicielek.
Alkohole na 3 i 4 miejscu w składzie to "zabójstwo" dla cer skłonnych do zaczerwień i podrażnień. Moja twarz niestety dość mocno reaguje na alkohol w kosmetykach do twarzy, dlatego staram sie ich unikać jak mogę.
Pełna obawy o "buraka" na twarzy, przed użyciem maseczki otworzyłam ją jakieś 15 min przed użyciem mając nadzieję, że w jakiś cudowny sposób alkohol wyparuje Z dużą dozą nieśmiałości aplikowałam na twarz dość gęstą maź o zwartej zielonej konsystencji oraz zapachu mentolowej pasy do zębów. Aplikacja bezproblemowa, poszło gładko, do czasu gdy dość mocny zapach zaczął podrażniać oczy a twarz zaczęła dość mocno piec. Z pełnym poświęceniem dla testów wytrzymałam z maseczką 6 minut. Po zmyciu moim oczętom ukazała się pięknie czerwona facjata w kolorze dojrzałej wiśni w ruch poszedł hydrolat aloesowy oraz żel aloesowy,które opanowały sytuację. Twarz po 3 h doszła do siebie i przybrała normalny odcień. Ciężko ocenić działanie maseczki po jednokrotnym użyciu, ale po dość "extremalnych" doświadczeniach z tym produktem obawiam się, że nie zdecyduję się jej użyć ponownie
Gdyby "unaturalnić" skład maseczki, wyrzucić z niej wszystkie składniki mogące powodować więcej szkody niż pożytku to zapewne zakupiłabym ten produkt ponowienie i polecala znajomym. Tymczasem maseczka być może stanie się "inspiracją" do "ukręcenia" takiego kosmetyku samodzielnie bez zbędnych podrażniaczy dla mojej cery.
Ocena może niezbyt obiektywna, ale ze względu na podrażnienia jakie wywołała u mnie oceniam ją na 2 w skali 6.
Produktu napewno samodzielnie nie zakupię ponownie, nie chce ryzykować podrażnień czy ewentualnych popękanych "pajączków" na twarzy.
Dla osób nie posiadających większych problemów z nadwrażliwością cery maseczka powinna być ok.
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 7.jpg (16,7 KB, 5 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 8a.jpg (19,3 KB, 3 załadowań)

Edytowane przez effa_j
Czas edycji: 2012-02-24 o 20:28 Powód: .
effa_j jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując