Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czy ja się czepiam, czy jest coś nie tak?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-02-25, 11:07   #3
ona8686
Zakorzenienie
 
Avatar ona8686
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 903
Dot.: Czy ja się czepiam, czy jest coś nie tak?

Cytat:
Napisane przez niepoprawnaoptymistka Pokaż wiadomość
Witam wizażanki, chciałabym się Was poradzić bo nie wiem już sama czy moje czepianie się i złośliwość sięgnęły zenitu czy coś jest nie tak. Chodzi o ślub mojego brata . Ma narzeczoną, której nie trawię, przez co mogę być negatywnie nastawiona do całego pomysłu ze ślubem, ale to co oni wyczyniają chyba naprawdę jest mocno przesadzone. Ale od początku... Postanowili pobrać się i wyznaczyli termin na czerwiec. Potem powiedzieli, że ze względu na chorobę ojca panny młodej przekładają termin na koniec kwietnia. Zarezerwowali salę, powiedzieli, że będzie skromnie, najbliższa rodzina na około 30 osób. Nic nie ustalali z rodzicami, po prostu o wszystkim tylko informują. Moi rodzice próbowali rozmawiać z bratem, czy to wesele jest konieczne, bo mają teraz poważne problemy finansowe, tata nie pracuje i zwyczajnie nie stać ich na dołożenie się do wesela. Mój brat odpowiedział, że on by chciał cywilny bez wesela, żeby było skromnie, ale jej rodzina chce kościelnego! Tak więc pobierają się dla rodziny.... Cyrk będzie już w kościele, bo on bierze ślub jako ateista, już widzę te spojrzenia na moich rodziców, że wychowali ateistę . My jako rodzina nic nie wiemy jak idą przygotowania do ślubu, o wszystko mojego brata trzeba się wypytywać jak na przesłuchaniu. Do ślubu zostało nieco ponad 2 miesiące, a oni jeszcze nie mają zaproszeń! Ostatnio niejako z przymusu zaprosili słownie babcię, to usłyszałam, że sami jeszcze nie wiedzą na ile osób będzie wesele, może na 80, może na 100, bo ONA ma dużą rodzinę.... Ona stwierdziła, że wystarczy ludzi zaprosić miesiąc wcześniej.... Co jest dla mnie po prostu nie grzeczne, tym bardziej, że ich termin zbiega się z weekendem majowym i ludzie mogą planować jakieś wyjazdy. Próbowałam przedstawić bratu realne koszty takiego wesela, mówiłam o co musi zadbać (np. o nocleg gości- o czym w ogóle nie pomyśleli!). On stwierdził, że wyliczyli sobie wszystko i zamkną się uwaga w 8-10tys! Teraz wyszła jeszcze niezręczna sytuacja z najbliższą pod względem pokrewieństwa nam kuzynką, która bierze ślub we wrześniu i już nas zaprosiła, wypytywała się czy brat ma dziewczynę, bo nie wie z kim go zaprosić. Odpowiedziałam, jej zgodnie z prawdą, że ma narzeczoną, która na jej ślubie będzie już żoną. Zapytałam się go czy ma zamiar zaprosić kuzynkę i jej rodzinę na ślub, powiedział że nawet o tym nie myślał, a to brat taty! Mamy z nimi ograniczony kontakt, bo stryj, jego żona i wspomniana już kuzynka są głuchoniemi, ale to nie zmienia faktu, że są naszą rodziną i chcą utrzymywać z nami kontakty. Oczywiście rodzeństwo od strony ojca panny młodej jest zaproszone.

Powiedzcie mi dziewczyny, czy ja się czepiam, czy oni po prostu są niepoważni i cała ta szopka ślubna będzie jednym wielkim niewypałem? Rozpisałam się, ale muszę się gdzieś wygadać, bo nerwy mnie biorą jak o tym wszystkim pomyślę.
Trochę przykro czytać, ze ona zaprasza swoja rodzinę od strony taty a on nie. I ta kwestie uważam nie w porządku.
Odnośnie kwestii finansowej, to czy oni sami płaca za wesele? Czy liczą na to, że rodzice to zrobią? Jeśli sami, to niech wyprawiają takie jakie maja ochotę. Poza tym według mnie to ICH ślub i niech robią tak jak sobie chcą. Chociaz z zaproszeniami i kwestiami organizacyjnymi mogliby się trochę ogarnąć.
Ja w tym roku wychodzę za mąż i powiem Ci, że wszelkie sprawy załatwiam z narzeczonym, rodziców tylko informuję, czasami spytam o radę mamę. Sami wszystko finansujemy i po prostu nie widzę potrzeby pytać za każdym razem rodziców czy to odpowiednie czy nie.
__________________
Zawsze Ty...
Zawsze Ja...
Zawsze My... 11.08.2012


Franuś
29.06.2013 godz. 22:12
ona8686 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując