hej laseczki moje

Ja dzisiaj nie miałam kiedy do Was zajrzeć bo wstałam przed 13

zjadłam śniadanko płatki z mlekiem (jak zwykle) i przyszła moja mama. Siedziałam z nią trochę, potem sie ubrałam, umalowałam i poszłam do miasta a mama została z młodszym synkiem. Odebrałam synka z przedszkola i poszliśmy na mały spacer

zaszłam na pocztę powiedzieć, że list do mojego męża w koncu dotarł ( baby jak się cieszyły! aż w szoku byłam) i potem poszłam z synkiem do Biedronki

Boże jaka tam kolejka była

4 kasy były czynne i 4 kolejki do połowy sklepu

Zrobiłam zakupy i wróciłam do domu

Kupiłam świeże bułeczki dla siebie i dzieci ale sobie te grahamki z ziarnami

zjadłam jedna taką z sałatą i plastrem sera na drugie śniadanie przed chwilą

Wypiłam kawkę i siedzę sobie

U mnie pogoda śliczna tylko zimny wiatr wieje :/ W ogóle to dzisiaj na wadze 59,4

ale 3 dni się nie wypróżniałam już

nie wiem co jest

za mało jem i organizm musi się pewnie przestawić i rozbujać. Musze wypić taką mocno kawę ale trochę się boję bo potem mi się łapy trzęsą. Poczekam do jutra jeszcze a ja nic to nie da to zrobię sobię porządną kawkę i wtedy to pewnie coś się ruszy.
W ogóle to dziś ubrałam moje legginsy te co wyglądają jak skóra

kozaczki, płaszczyk, włosy w kitka zaczesałam i tak się jakoś "ładnie" czułam

fajne jest takie uczucie jak nie musisz się wstydzić własnego wyglądu

ajjjjjjjj


jak sobie przypomne co było kiedyś to aż mnie skręca...... ta decyzja o schudnięciu to była najlepsza decyzja w moim życiu chyba

( zaraz po dzieciach)
