TUFT ma solidniejsze igły, dłuższe, a więc i grubsze od TT (compact bo tylko taką mam do porównania, poproszę koleżankę by przyniosła mi TT classic to wtedy porównam ją z compactem i TUFTem

), co do elastyczności to wg TT są elastyczniejsze ale tylko dlatego, że są cieńsze, rodzaj plastiku jest identyczny (łudziłam się, że TUFT nie będzie miał tak chropowatych igieł jak TT, ale ma takie same

- ja jakbym wypuszczała swoją wersję szczotki to zrobiłabym je jak najbardziej gładkie by nie ocierały o strukturę włosa, ale jak widać nikomu to do tej pory nie wpadło do głowy

). Wygląda na to, że wyprodukowano je w tej samej fabryce, w Chinach - a propos, wyrzuciłam kartonik TT, ale o ile mnie pamięć nie myli to też na nim było napisane made in China (bądź P.R.C.).
Czesze podobnie do compactu TT, ale zasięga więcej włosów stąd lepsza dla gęstowłosych.
Radzę zachować plastikową przezroczystą nakładkę z opakowania - świetnie sprawdzi się w podróży i przechowywaniu - ja opasuję dodatkowo frotką by nie spadła i jest ok, ząbki się nie wygną przedwcześnie, a widać, że szczota ma do tego wybitne skłonności z uwagi na miękki plastik.