wielka rodzina a Ty sama?
hej,
moja rodzina się rozpadła. nie mówię tu o mężu i dzieciach, ale o tej większej, bracia i siostry, cioteczne i wujeczne rodzeństwo, ciotki i wujkowie... Już dawno się nikt ze sobą nie spotyka na imieninach, bo po co skoro to tylko kupa nerwów i "zaglądanie w portfele". Wigilia we troje to standard ( gdzie można by było usiąść w 15 osób przy jednym stole). Ciągłe pretensje i wymawianie że jesteś taki i owaki, zły, psioczysz, że oni wszyscy to przecież tacy biedni a Ty nie masz na co narzekać! Oczywiście uśmiech pełny a gdy tylko się odwrócisz plecami to lecą w Twoją stronę pioruny i najchętniej chcieliby żebyś zniknął (jeśli już nic nie możesz im zaofiarować oczywiście).
Czy to tylko moja rodzina tak wygląda? Czy u Was jest podobnie?
pozdrawiam i wesołych świąt... (właśnie świąteczny nastrój mnie wprawił w takie refleksje....)
|