[iskierkaa]

No właśnie. W ciąży i po ciąży mocno przytyłam (30kg), zawsze miałam tendencje do tycia . Mój metabolizm nie istnieje. Przez prawie 2 lata karmiłam dziecko piersią, więc jadłam raczej dużo. Teraz rozpaczliwie chcę schudnąć. Byłam u dietetyczki, kazała mi stosować dietę 1000kcal, ale ja jestem ciągle głodna. Nie jestem w stanie przeżyć na 1000kcal, bo czuję się fatalnie psychicznie i fizycznie. Poza tym nienawidzę liczenia kalorii.
Jakiś czas temu stosowałam dietę plaż południowych, schudłam z 5kg, ale jak zaczęłam jeść węglowodany wróciło 5 i jeszcze 5 . Jestem załamana. Z ćwiczeniem mam problem, bo praktycznie cały dzień jestem z dzieckiem i nie mam jak iść na basen czy na siłownię. W domu jak mały śpi muszę zająć się sprzątaniem, gotowaniem, praniem... Dużo spaceruję, raczej jestem w ciągłym ruchu, a kg stoją w miejscu. Dodam, że mam wysoki cholesterol, w ciąży miałam cukrzycę i jestem cukrzycą typu II zagrożona. Stosowałam dietę 1000kcal przez tydzień, schudłam 2kg, po tygodniu tej diety jest tak, że do 18:00 wytrzymuję na tych minimalnych racjach żywnościowych, ale później głod mnie dopada i w efekcie ok. 20:00 zjadam więcej niż przez cały dzień, ale też to nie są jakieś kosmiczne ilości. Nie jem słodyczy, nie jem tłustych mięs, a waga stoi w miejscu. Może macie jakiś pomysł.