A ja siedzę w domu, powinnam się obronić do dzisiaj. Ale nie idę na 2 stopień i jakoś tak mi się to rozłazi czas przez palce przecieka. Pracę mam w 2/3 napisaną no i to by było na tyle, na jutro planuję spięcie się i dopisanie brakującej części, ale zanim zacznę to już wiem jak się skończy co mnie nie napawa optymistycznie, no i takie błędne koło
Pracy szukam wysyłam CV, na 20 wysłanych jedna firma odpisała, że dziękują za zgłoszenie, z drugiej dostałam wygenerowaną automatycznie wiadomość. Ale chociaż cokolwiek odpisali a nie tak jak reszta, zero odzewu już bym wolała - "spadaj" niż takie NIC
Z rzeczy przyjemniejszych to zapisałam się na angielski, dzisiaj idę pierwszy raz - więc chociaż się coś podszkolę z języka.
Na dzień kobiet nic nie dostała materialnego, TŻ na zajęciach było od 7:30 do 19:00, więc nie mam mu za złe, że wrócił do domu zjadł obiad i poszedł spać
Niedługo zostanę mistrzynią fb, jeżeli się coś w moim życiu nie wydarzy (związanego z pracą)
Znajomi przynajmniej są zaspokojeni, bo mam dla wszystkich i na wszystko czas
Trzeba jakieś plusy w zaistniałej sytuacji odnaleźć
Mam nadzieję, poznać nowe dziewczynki
---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------
Weszłam na wizaż, nie mam kasy za dużo i już zamówiłam buty na zbiorowym, ehh!
Wizaż TO ZUO!