[Marilyn]

Napisane przez laylaaa

mialam podobna sytuacje jak smile-smile.. jakies 3 lata temu zagadal do mnie na gg pewien chlopak.. zwykle nie rozmawiam z nieznajomymi, wiec probowalam go zbyc, zreszta rozmowa i tak sie nie kleiła. przez jakies 2 tygodnie dzien w dzien sie do mnie podlaczal z nudnym "co slychac?" za jakis czas zaproponowal spotkanie, a kiedy odmowilam oznajmil, ze wie o mnie wszystko wiedzial jak sie nazywam, znal moj adres, szkole, wiedzial dokladnie jak wygladam.. a w zyciu mu tego nie mowilam. wystraszylam sie i go zablokowalam. pozniej dowiedzialam sie, ze gosc mieszka w sasiednim bloku

No cóż podrywacze na gg są the best. Mnie zapadł w pamięć jeden szczególnie. Rozmawialm z nim raz czy dwa, nawet niezle to szło, z wyglądu też nie był zły (jesli to było jego zdjęcie) no więc sobie rozmawialiśmy. Po 3 dniach zeszła nam dyskusja na tematy dotyczące światopoglądu. Nigdy nie ukrywam, że jestem niewierząca, więc bez oporów mówiłam o tym fakcie. Na co pan się zmartwił, posmutniał i nagle pyta: "ale zmienisz sie, prawda?"
Po czym nastąpiła seria pouczeń, że jego rodzice nie zniosą, że ma żonę (!!!) niewierząca, że muszę się zmienić, jeśli chcę z nim być (!!!). Powinnam byla go zablokowac już wtedy, gdy w pierwszym zdaniu na swój temat przedstawił się "jestem magstrem zarządzania i czegoś tam na takiej i takiej uczelni" Myślalam, że to zart, ale chyba jednak nie był. Potem zakładal kolejne konta i dopytywał, czemu go zablokowałam i że on mi da szansę jeśli się zmienię(!!!) Miło powspominać