2012-03-12, 11:40
|
#2
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: 3miasto
Wiadomości: 213
|
Dot.: Urojenie
Pewnie, że jest możliwe. To się hipochondria nazywa. Bardzo wkurzające dla otoczenia. Sama jak mam złe samopoczucie to wmawiam sobie, że źle się czuję, że gardło boli, że mdli, że kości pobolewają i rzeczywiście w pewien łagodny sposób zaczynam odczuwać te objawy. Wtedy mierzę temperaturę i jak widzę, że jest ok to jakoś mi przechodzi i się biorę do roboty Chociaż u mnie to raczej nie hipochondria tylko ekstremalna odmiana stanu "nie chce mi się..."
TŻ zna jedną taką osobę, która bez przerwy jest "chora". Ona robi to zdecydowanie żeby jej współczuć i zwracać uwagę jaka to ona biedna i dzielna znosząc taki dopust boży.
Łagodne przypadki najlepiej zlewać, ukrócać narzekania krótkim "jak się źle czujesz to idź do lekarza". Jak ktoś się zapędzi w takim stanie to już chyba tylko psycholog. Wydaje mi się, że trzeba pracować nad samopoczuciem bo nie natknęłam się jeszcze na hipochondryka, który byłby w dobrym humorze podczas "chorowania".
Edytowane przez Animaru89
Czas edycji: 2012-03-12 o 11:41
|
|
|