[niv_]

Przeglądając dziś strony inetrnetowe przez przypadek znalazłam te dwa artykuły:http://miasta.gazeta.pl/gorzow/1,36844,3772683.html http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomos...0,3804193.html

Przypomniało mi się jak jakiś czas temu głośna była sprawa przedszkola/ szkoły ( dokładnie nie pamiętam), w którym polskie dzieci uczyły się w brzydkich szarych klasach, ze zniszczonymi kszesałami i stolikami. Natomiast, za szybą w kolorowych salach uczyły sie dzieci obcokrajowcow mieszkajacych w Polsce. Dzieci mogły na siebie spogladac tylko przez szybą poniewaz drzwi byly zamknięte na klucz aby nie moza bylo przechodzić z jedenj czesci do drugiej.

Bulwersuje mnie fakt dzielania dzieci na te lepsze i na te gorsze wedlug statusu spolecznego rodzicow i to w tak jawny sposob. Wiem, ze na zajecia dodatkowe nie wszyscy moga sobie pozwolic, ale w tych przypadkach otwarcie pokazuje sie dzieciom, ze sa gorsze bo nie maja bogatych, wplywowych rodzicow. Nie poswiecam sie im wystarczajacej uwagi, zanizajac tym samym mozliwosc zdobycia wiedzy ( gdy dziecko cierpi np. dyslekcje).

A co Wy myslicie na ten temat, spotkałyście sie kiedyś z przejawami segregacji w szkołach?