Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - "Eko" - mój styl życia :)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-03-16, 22:36   #2
girlonthebridge
Zakorzenienie
 
Avatar girlonthebridge
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Jermolandia
Wiadomości: 29 536
GG do girlonthebridge
Dot.: "Eko" - mój styl życia :)

Punkt numer 5 – torebki w stylu eko
Furgające reklamówki, które starsze panie używają jako nakrycie głowy przed deszczem odchodzą do lamusa, całe szczęście ani to modne, ani wygodne, dwa kroki i torebka traciła uszy albo dno. Słomiane koszyki, plecione torby są genialnym rozwiązaniem nie tylko na zakupy, ale także na piknik czy noszenie książek do biblioteki. Wybór takich torebek jest ogromny co więcej możemy poszaleć i sami tworzyć wzory, jakie nam akurat w duszy grają.
Rekordy popularności w sieci bije ostatnio ten wzór:
źródło: blog infashion.

Dochodzimy teraz do punktów, które dla niektórych nie są aż tak oczywiste, na nich skupię się najbardziej bo wiedza na ten temat nie jest przeze mnie jeszcze do końca wyczerpana, codziennie się coś dzieje w tym kierunku więc codziennie można coś nowego dodać do tematu.

Punkt numer 6 – żywność
Absolutnym pewniakiem jest dla mnie to, że nie da się nikomu, absolutnie nikomu przekonać 100% ludności do diety wegańskiej bądź wegetariańskiej. Sama jestem semiwegetarianką i wiem, że z niektórych rzeczy po prostu ciężko jest zrezygnować – także ze względów zdrowotnych. Abstrahując więc od siania paniki i wmawiania wszystkim, że nie powinni jeść mięsa ja o coś innego zaapeluję – zmieńcie źródło zakupywania mięsa. Zwierzęta w hodowlach przemysłowych traktowane są bestialsko – są straszone warunkami, w których przyszło im żyć (światłem i temperaturą), są sztucznie tuczone, trzymane w zatłoczonych klatkach/kojcach – praktycznie nie żyją, są wyłącznie maszynkami do robienia mięsa. Powiecie, że mięso ekologiczne jest drogie i nie obchodzi Was los świni czy krowy bo przecież hipokryzją byłoby zrezygnowanie z mięsa w imię dobra zwierząt na świecie – jednak tutaj też jest argument do niezabijania zwierząt, zdrowie! Owszem jednorazowo jest to wydatek dużo wyższy niż kupowanie zwykłego mięsa czy jajek. Jednak zdrowsi nie wydajemy pieniędzy na leki, sztuczne suplementy, witaminy w chemicznych kapsułkach, które nasz organizm słabo przyswaja. Skoro nie mamy problemu z wydaniem oszczędności na samochód, nowe meble, ciuchy, fryzjera dlaczego nie zainwestujemy w siebie i własne zdrowie? Dla kobiet mam jeszcze lepszy argument zmiana żywienia wpływa zbawiennie na sylwetkę żadna drakońska dieta po prostu lepszy dobór składników. Pozwólcie, że zademonstruję swoją przemianę.

żeby zbytnio nie czarować przejdę do sedna
metamorfoza.jpg

Moje przytycie spowodowane było chorobą tarczycy, 11 kilo w ciągu niecałego miesiąca, oczywiście operacja i leczenie. Od mniej więcej września ubiegłego roku zmieniłam styl życia na zdrowszy, więcej się ruszam ale także zmieniłam żywienie, jem ryby (tylko nie hodowlane a dzikie, złowione) – mam ten plus, że tata większość dostarcza mi z Norwegii (własnoręcznie złowione) ale także mam dobrze zaopatrzony sklep, który ma ryby złowione (i hodowlane oczywiście też ale tych nie biorę pod uwagę gdyż zarówno agresywne połowy, sztuczna hodowla czy sztuczne tworzenie ławic są szkodliwe dla środowiska – nie wspieram takich działań) wybieram np. dziko żyjącego łososia z Alaski (ten Norweski jest hodowlany na podobnej zasadzie jak karpie na święta, nie ma żadnych składników odżywczych, które powinien mieć łosoś, zresztą Norwegowie mają dla nich zupełnie inną nazwę niż na typowego, dzikiego łososia) zaopatruje się tam także w mięso wspierające humanitarny chów, transport i ubój. Także jak najbardziej polecam znaleźć dobre źródło składników. Chcecie dowodów? Zróbcie sobie badania krwi i po 3 miesiącach spożywania takiego pożywienia skontrolujcie je znowu, będziecie mocno zaskoczeni ich poprawą, ja byłam w totalnym szoku jak zobaczyłam swoje. Co więcej dlaczego nie wspierać lokalnego przemysłu? Znane jest powiedzenie dobre bo Polskie, czas to udowodnić Ponadto chyba lepsze mieć świadomość, że świnkę, którą właśnie się zjada wyhodowano na zielonej trawce, mogła się potaplać w błotku i pocieszyć trochę życiem a nie siedziała w stęchłym budynku gospodarczym z niemożliwością położenia się.
to tylko zarys tematu hodowli przemysłowej po więcej odsyłam do książek znanego, kontrowersyjnego bioetyka Petera Singera.
__________________

Edytowane przez girlonthebridge
Czas edycji: 2012-03-16 o 22:38
girlonthebridge jest offline Zgłoś do moderatora