Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-03-25, 17:36   #1
mAgneSs_
Raczkowanie
 
Avatar mAgneSs_
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 33
Wink

Zachowanie innych psiarzy (Wasze "przygody" na spacerach) ..


Cześć Dziewczyny (i Chłopcy)

Nie znalazłam podobnego wątku, więc może to będzie fajne miejsce, żeby poopowiadać co ciekawego, denerwującego, irytującego albo zabawnego spotkało Was na spacerze z Waszymi futrami, a czasem może nawet wygadać się, wyładować swoją złość (w pozytywny sposób), bo sama dobrze wiem jak bardzo niektórzy psiarze potrafią wytrącić z pionu.
(Jeśli coś przeoczyłam i jest już podobny wątek, to bardzo przepraszam za zamieszanie i proszę o przeniesienie.)

Ale do rzeczy..
Często tak macie, że inni psiarze Was wyprowadzają z równowagi na spacerach? Bo ja tak, a od kiedy zaczęłam wychodzić na spacery ze swoim osobistym psiakiem to dopiero się zaczęło..

Ja nie wiem.. czasem niektórzy zachowują się tak, jakby normalne, kulturalne zachowanie na spacerze i szacunek dla innych psiarzy (też ludzi) był dla nich czymś nadzwyczajnym. Nie wydaje mi się, żebym wymagała za dużo, a co niektórzy, jak im zwracam uwagę patrzą na mnie jak na kosmitkę. Czasem się śmieję z różnych sytuacji, a innym razem normalnie mnie roznosi od środka i gdyby nie to, że jestem kulturalną osobą, to w wielu sytuacjach mogłoby się to niemiło skończyć. Język mnie świerzbił nie raz żeby COŚ powiedziec

Sytuacja z dzisiaj: mój Chłopak wraca ze sklepu (był bez psiaka), idzie sobie idzie, a tu nagle coś go cap za noge okazało się, że to jeden z psów znajomej pani z osiedla (owa pani ma dwa małe kundelki, które prawie non stop drą ryjki, żeby nie powiedzieć ryje), właścicielka stała z nimi przed sklepem (były na smyczach, ale co z tego). Wyobraźcie sobie, że po całym zdarzeniu babka stoi i nic, tak jakby to nie jej pies ugryzł. No to Chłopak mówi do niej, że może chociaż jakieś przepraszam, albo pytanie czy nic się nie stało itp. a ona na to, że
cytat: "koło moich psów się nie chodzi"
i poszła sobie.

ręce opadają czy kaganiec, albo przynajmniej uważne pilnowanie psa to tak wiele? nie wydaje mi się.. ale powiedzcie to tej PANI przecież ona i jej psy są ok, to wszyscy ludzie w około powinni uważać. Jeszcze Wam powie, że to Wasza wina, bo w ogóle MACIE CZELNOŚĆ PRZECHODZIĆ OBOK dlatego może to K powinien przeprosić ją za to, że sobie...... szedł? hmm
__________________

\/

<------ klik

K: *





Edytowane przez mAgneSs_
Czas edycji: 2012-03-25 o 21:17
mAgneSs_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując