Hej dziewczyny

Wprawdzie nie udzielałam się tu zbyt często, ale chciałam Was poinformować, że
12 marca 2012 o 13:58 przez cesarskie cięcie przyszedł na świat nasz synek - Kubuś 
Operację miałam zaplanowaną i rano stawilam się w szpitalu - tam kroplówka i inne leki i koło 13:30 zawieźli mnie na blok operacyjny - znieczulenie w kręgosłup i się zaczęło. Mi ciśnienie spadło do 100/40, a synek urodził się fioletowy i mu podawlai tlen - ja na stole cała upłakana, bo nie płacze

Ale po 3 minutach było ok, a mi podali efedrynę i wróciłam do żywych

Potem leżenie 24 godziny - pierwsze karmienie bez problemów o dziwo. Następne dni w szpitalu to nocne karmienie po kilka godzin - padałam ze zmęczenia. W czwartek wyszlismy ze szpitala - w domu troszkę problemów, głownie z karmieniem, ale już ok i w miarę przesypiamy noc. A najlepsze są jego minki.
Ja dopiero teraz doszłam do siebie - rana goi mi się ok, ale ciagnie i niedawno mogłam się położyc na boku.
Zmykam karmic, bo malutki marudzi

Buziaki i gratulacje dla wszystkich nowo upieczonych mamuś
