[klada]

Mam 17 lat, miesiączkuję już ok. 4,5 roku. Na początku miałam w miarę regularny okres, natomiast od jakiś 2-3 lat mam go co 2 tygodnie, trwa ponad tydzień (z 7-9/10 dni). (Trwa z tydzień, 2 tygodnie przerwy i znów okres i tak w kółko). Czasami zdarzało się, że dostawałam okres poprawnie, co miesiąc, ale to rzadko. Teraz akurat skończył mi się 13 lutego i nadal nie dostałam okresu... Czyli jakoś miesiąc i 3 tydzień idzie...

Zrobiłam test ciążowy, wyszedł negatywny. Zresztą, zawsze zabezpieczamy się z chłopakiem prezerwatywą, nie zdarzyło nam się, by pękła czy się zsunęła, ogólnie uważamy by mnie 'tam' nie dotykał po wytrysku itp.

Byłam w styczniu u ginekologa w sprawie tego okresu, a on powiedział, że to normalne że mam nieregularny bo jestem młoda. I powiedział, że mam przyjść jak skończę 18 lat jeżeli sprawa się nie poprawi.

Niedługo wybieram się do innego. Ale jak myślicie, co może mi być? Miała któraś z was podobnie? A może przeżywam i rzeczywiście to normalne w moim wieku, mimo że miesiączkuję już kilka lat?