Przebywanie u tż a jego rodzice
Dziewczyny, pisze tutaj, ponieważ potrzebuje rady kogoś z zewnątrz.
Ja- 20 lata, tż- 22, każde z nas mieszka z rodzicami, dzieli nas 50 km
Tż pół roku temu wyjechał do pracy za granicę, jest 700km stąd, przyjeżdża co 10 dni na 2-3 dni. Oczywiście podczas przyjazdów mieszka w domu swoich rodziców, zawsze w tym czasie ja tam jestem, nocuję. Moi rodzice maja jakieś "ale" jednak uważają, że mam wolny wybór, to moja decyzja co robię, oni mogą tylko powiedzieć co o tym myślą.
Rodzice tż pozwalają mi tam być, są naprawdę uprzejmi. Jednak ostatnio jak rozmawiałam z tż i pytałam co oni na to, że tak często tam nocuje i jestem, tz powiedział, że oni wiedzą, że gdyby na to nie pozwolili to wcale nie przyjechałby do domu, tylko został u mnie (nie widzieliby go)
Teraz zdarzyło sie tak, że tz przyjechał do kraju, a ja nie mogę odpuscic zajęć na uczelni, więc tż ma przyjechać do mnie dzisiaj na dosłownie 3 godziny. A dzisiaj mi mówi, że rodzice mają do niego pretensje o to że jedzie do mnie a nie spędza czasu w domu z nimi.
I to dało mi do myślenia
Powiedzcie mi, czy mi sie wydaję, czy ja go osaczam? Nie daje mu chwili wytchnienia? Moze zrezygnować z tych noclegów u niego w domu? Tylko wtedy praktycznie nie bedziemy sie widywali.
Mam mętlik w głowie, sama nie wiem co mam robić.
__________________
20.09.2014r.
|