JAGODZU !
i inne dziewczyny tez prosze o rade.. Cala koncepcja mojego wesela (to nic ze marna, ale jakas tam w glowie mialam) upadla po wizycie dzisiaj u dekoratorki

zaczynam nienawidzić moja sale pod jej wzgledem kolorystycznym...
Gnebi mnie wciaz ta czerwien/ jak to Pani dekoratorka powiedziala "bordo" na scianie za nami.
Nie chce nic z czerwieni na weselu w kwiatach, serwetkach, no w niczym...
Planowalam zneutralizowac to wszytsko kwiatami bialymi, ecru itp. Wszystko mialo byc w kolorach bezu, zlota..
Pani powiedziala ze to wszystko zginie... Moze i ma racje bo jakos
z gory bylam negatywnie nastawiona do innych kolorow...
zaproponowala mi kolory
wrzosowe i inne odcienie rozu itp... (bo wykluczylam czerwien)
Sala teneczna jak widzicie jest w kolorze jasnego fioletu wiec moze i to bedzie jakos ze soba wspolgrac?
jesli chodzi o dekoracje za nami planujemy wiszace szklane kule na wrzosowych wstazkach z kokardka a w srodku pewnie jakis rozowy kwiat (gozdziki) albo jakis odcien frezji..
Bukiety kwiatow to tak jak chcialam misz-masz. Swojskie klimaty począwszy od dali,gozdzikow,frezji,eus tomy,wrzosu, gipsowki itp (niekoniecznie wszystkie takie same)
Wszystko byloby OK.. gdyby wciaz moja
niepewnosc do koloru rozowego,wrzosowego,jasne go fioetu...
Czy nie bedzie juz za duzo tych kolorow na sali?
zalacze zdjecia mojej sali, a ostatnie to szklo wykorzystane na sali no i te kule wiszace...
wogole nie widze juz tego
ps. te pierwsze 3 zdjecia sa bardzo wyostrzone i kolory bardzo mocne...w rzeczywistosci nie sa one az tak razace