2006-12-28, 19:03
|
#2
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 7 880
|
Dot.: Do osob z brakiem samoakceptacji
Watek jak dla mnie.
Od zawsze chcialam sie zmienic. Od zawsze brakuje mi sil, ambicji i osoby, ktora dopingowalby mnie caly czas, widziala efekty, cieszyla sie z sukcesow razem ze mna.
Glowna przyczyna moich kompleksow to tradzik. Paskudztwo. Psuje mi zycie od kilku lat. Gdyby nie on, mialabym piekna, gladka jasna cere. Kilka dni temu widzialam w avatarze truskawkowejwiosny jej zdjecie - moj ideal. Blada cera, zarozowione policzki. I pomyslalam: ja tez moglabym tak wygladac, gdyby nie moja zmora - pryszcze.
Kolejna sprawa to sylwetka. Wiele osob mowi mi, ze jestem szczupla, ostatnio slysze tez, ze mam dlugie nogi. Ale co z tego, skoro ja uwazam, ze nogi sa krzywe, a niby szczuplej sylwetce widze tylko brzuch wymagajacy wiele pracy.
Dalej: wlosy. Miekkie, zdrowe, geste. Ciemny blond. A ja wolalabym ciemnobrazowe, nawet czarne. Chyba tylko ja uwazam, ze moj nos (o ktory niedawno rozchodzilo sie na wizazu ) jest duzy, paskudnie wielki. A czy to prawda? Nie wiem. Widze siebie zbyt subiektywnie.
Byc moze zboczylam nieco z tematu, ale skoro watek dotyczy braku samoakceptacji... 
Bede tu czesto zagladac
__________________
Kontakt tylko via mail.
|
|
|