Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Zostawiła go przed ślubem ...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-04-11, 15:05   #21
monikkad
Wtajemniczenie
 
Avatar monikkad
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
Dot.: Zostawiła go przed ślubem ...

Cytat:
Napisane przez tigress1220 Pokaż wiadomość
A co boli najbardziej, że widzieli nas na spacerze jej znajomi i pewnie to do niej dotarło. I wróciła wielka miłość do niego? Wiem nie powinnam się przejmować i cieszyć się że stało się to teraz, że się nie zaangażowałam aż tak bardzo Bo jeśli coś można zepsuć tak jak za dotknięciem różdżki to nie miało to żadnej wartości. Tyle że wiem, że to jej kaprys tylko, że znowu go skrzywdzi, jeszcze bardziej.
Kochana, po części przeżyłam podobną historię. Byłam sobie singielką, jakieś kilka miesięcy po rozstaniu z moim byłym i na pewnej imprezie wpadłam najwyraźniej jednemu chłopakowi w oko, bo odnalazł mnie na naszej klasie (facebook nie był jeszcze wtedy tak popularny, bo to z jakieś 4 lata temu było). Szybko przenieśliśmy się na GG i było tak jak mówisz - rozmowy do rana, też zero przesypianych nocy i też w końcu spotkanie. Facet spodobał mi się nieziemsko i wiedziałam, że ja też mu się bardzo podobam, ALE. Okazało się, że bardzo niedawno zostawiła go dziewczyna, z którą był 7 lat. Oczywiście wiadomo - jego teksty, że już nigdy do siebie nie wrócą, przenigdy, ona go zostawiła, on jej nie wybaczy, kochał ją bardzo, ale już jej nie kochał. Układało się między nami fajnie, przyjaźniliśmy się, zaczęłam sobie robić spore nadzieje na coś więcej. Pewnego dnia mieliśmy się spotkać, ale dostałam od niego smsa, że nie może. Potem nie odzywał się NIC jakieś 1,5 tygodnia. W końcu napisałam do niego smsa czy żyje. No i dowiedziałam się, że wrócili do siebie, bo akurat pewnej środy on był ze znajomymi w klubie, w którym ona ze swoimi znajomymi wyprawiała swoje urodziny, o czym on nic nie wiedział, to był przypadek. Najśmieszniejsze, że ja też miałam z nim do tego klubu wtedy iść, ale odmówiłam, bo miałam koło następnego dnia na studiach i musiałam się pouczyć. Przypuszczam, że ona też obudziła się, że pojawila się koło niego jakaś inna dziewczyna i syndrom psa ogrodnika się u niej obudził. Bolało mnie to baaaaaaaaardzo, bo zakochałam się, a przynajmniej zauroczyłam tak dość mocno

Związku nie próbowałam rozbić. Spotykaliśmy się tak jako koledzy i nigdy nie doszło do niczego, zwierzaliśmy się sobie z różnych spraw. Historia zakończyła się dla mnie szczęśliwie, bo zaczęłam jakoś tak nie wiedzieć czemu odnawiać znajomość z pewnym innym znajomym aż stało się, zaczęliśmy być razem i jesteśmy po dziś dzień, zaręczyliśmy się i planujemy ślub Ale najlepsze jest to, że w tym chłopaku co wrócił do byłej odnalazłam prawdziwego przyjaciela Spotykamy się do teraz, pomagamy sobie, wspieramy się, zwierzamy się sobie, jest dla mnie jak kumpela

Życzę Ci dużo szczęścia
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!"
monikkad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując