[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

Ja wiem, ale o ile mogę sobie mniej więcej przypuszczać i liczyć na to, że jeszcze te 20 lat pożyję, to za trzy pokolenia kotów mam marne szanse . A kto by się nimi wtedy zaopiekował? A chyba że bym miała dzieci, kurka wodna, o tym nie pomyślałam . Oo!

dzieci kochajace koty i chcace sie znimi zaopiekowac

Nie mogę się doczekać woliery Cycka i Skuterka (i trzeciego kota).

bedzie, pracuje juz nad tym

Probowalam wysondowac czy maz pojechalby do Anglii po rudego syberyjczyka (tutaj jest tylko hodowla srebrnych a mezowi podobaja sie rudziaste) to uslyszalam:

a. to nie jest daleko (i za moment)

b. zobaczymy co Inwalidka urodzi (Inwalidka to najdziksza z bezdomnych kotek ktore sie u nas stoluja, szanse na zlapanie zerowe nawet jak byla strasznie gruba bo to byla ostatnia faza ciazy, nic jej fizycznie nie dolega, nie wiem czemu maz ja tak nazwal, widzialam ja dzisiaj z okna i chyba urodzila bo szczupluka znow, ale przypuszczam ze beda same czarne, ewentualnie bialo-czarne bo tu gdzie mieszkam takie kolory sa tylko, wyjatek to Cyc i jego domniemany ojciec Johnny, z tym ze Johnny nigdy nie interesowal sie Inwalidka)