[
A jeszcze coś napiszę od nas

Wczoraj byliśmy po moją Mamę na lotnisku. Ktoś zostawił u góry bagaż i całe piętro było zamknięte - takie procedury. Ja już sobie oczywiście wyobrażałam jak to będzie za 2 tyg jak będziemy się tam żegnać z TŻem

no ale Mama z końcu przyleciała (zrobiłam na powitanie sztandar z napisem MAMA żeby nas szybko zauważyła heheh), w świetnej kondycji, wyspana, także kamień z serca spadł

Pojechaliśmy jeszcze do rodziców na kawę, ale byliśmy jakąś godzinę, bo ja zasypiałam na siedząco (nie spałam wcześniej noc i w dzień też nie). Dziś mi się za to śniło, że miałam córeczkę i ją kąpałam

taki sen chyba po opowieściach mojej mamy nt. opieki nad moim siostrzeńcem... będę musiała się tego wszystkiego nauczyć. Na szczęście on ma już prawie 8 miesięcy, więc spory chłop

Aha, a jak jechaliśmy z TŻem do rodziców to całą drogę rozmawialismy o naszym przyszłym dziecku

haha! TŻ już ma nawet obmyślone jak będziemy rozszerzać jego dietę, jak ubierać, normalnie szok

o ślubie tak chętnie nie dyskutuje, a o dziecku może godzinami...
idę się kąpać bo mam jakąś durną odżywkę do włosów, wczoraj myłam a dziś wyglądam jakbym tydzień nie myła

nigdy tak nie miałam... Potem jedziemy z TŻem na pocztę - wyobrażacie sobie, że ja jeszcze PITu nie wysłałam
