[anula_ga]

Napisane przez Korah

Słonik od synka na szczęście i na zdrowie, dobrze, że nie przyszedł w częściach
To zdawaj relacje po kolei
Cieszę sie, że tak szybko dotarła i w dodatku w całości

Aha, zilafka już została psitulona przez jednego przystojniaka

to tym bardziej dziękujemy za słonika - przekaż Synusiowi serdeczne podziękowania słonik napewno się przyda
Od razu po zilafce widać, że psitulona, bo jakaś taka bardziej usmiechnięta

Napisane przez jp91

Anulka, ja bym mamie nie polecała kwasu migdałowego. Cerę dojrzałą, wrażliwą z trądzikiem różowatym traktowałabym delikatniej niż naczynkową. Mydła z les argiles, glinka biała, czerwona, hydrolaty migdałowy, z kwiatu pomarańczy. Jesli już kwas to z PHA glukonolakton.
Algi!!! Cudownie koją skórę. Wyślę Ci próbki witaminowej i cytrusowej, tylko podaj mi adres.
Witamina PP, witaminy z grupy B, dużo witaminy C, A, E wewnętrznie. Olej z wiesiołka, macerat z kasztanowca np pod algi. I obchodzić się z taką skórą jak z jajkiem.

Magnesita, a może Ty byś chciała wspólną małą paczkę od Meyla z helfy?

No dobra, to sie mamie upiekło z migdałem
Wiesz Justynka ja własnie tak nie do końca ufam diagnozie dermatolog juz na różne sposoby sie do mamy zabierała i tak cos mi sie wydaje, że to tylko kolejna próba znalezienia sposobu na jej skórę.......
Mydełka, kremiki, hydrolaty, oleje to mama juz od dawna uzywa co do alg to dziekuję Ci kochana bardzo, ale ja nawet mam próbkę, tylko sie przybrac do niej nie mogę mama tym bardziej się nie za nie nie zabierze.
Niestety z witaminami jest spory problem, bo mama ma chory żołądek i w tabletkach witaminki odpadają, a niestety uzupełniac w jedzonku tez ciężko, bo wielu rzeczy jeść nie może. Ale kombinujemy jak tylko sie da I masz rację będę ostroznie do jej paszczki podchodzic i łagodzić a nie leczyć - tym bardziej, że moim zdaniem nie wiadomo jaki jest powód problemów z cerą (być może to tylko echo innych chorób).
a teraz tak sobie pomyslałam, że zamówię mamie na urodziny kremik na gaia