Cześć dziewczyny!

Ciągle złudnie myślałam, że jak nie zacznę pisać to się nie uzależnię

jednak podczytywanie równie silnie przywiązuje mnie do Was. Także chciałabym się teraz oficjalnie przyłączyć.
Jestem na III roku europeistyki na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie, ale z racji tęsknienia i małej ilości zajęć mieszkam obecnie z rodzicami na Śląsku i dojeżdżam na zajęcia

Tż jest lekarzem i teraz stażuje .On finansuje wesele sam, natomiast mi pomagają rodzice.
Wesela nie będziemy mieli tradycyjnego ze względu na fakt, iż moja rodzina nie jest w ogóle tradycyjna

ostatni rodzinny ślub/wesele był 17 lat temu, od tego czasu nikt z bliższej lub dalszej rodziny się nie żenił.

Mój ślub jest pierwszy i jak na razie wywołał furorę

mam dużo starszych osób w rodzinie i nie wyobrażam ich sobie tańczących do godzin porannych, dlatego zdecydowaliśmy się na duuuuużo tańszą opcję, która jest bardziej podobna do nas. Po kościele planujemy obiad ( trochę większy, po ciastach będzie zimna płyta ,a później jakaś cieplejsza kolacja) dla rodziny, natomiast ze znajomymi będziemy się bawić w domku w górach, spać w śpiworach, grać na gitarach przy kominku, pić i tańczyć.

Moim rodzicom szczególnie ten pomysł pasuje bo nie lubią tańczyć

ogólnie moja rodzina lubi biesiadować i ciągle gadać, dlatego jak na razie bardzo im się to podoba. Nam teeeż!
Oprócz jednej niezadowolonej kuzynki, która przez ostatnie lata chce mi wszystko popsuć
ostatnio uznała, że jej na naszym ślubie nie będzie