Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Powiększanie piersi cz.7
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-04-13, 21:54   #11728
MyaDiva
Zakorzenienie
 
Avatar MyaDiva
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 848
Dot.: Powiększanie piersi cz.7

Zabulku- ale Ty wyglądasz w tym słonecznym staniczku !!!nic tam nie majstruj i nie zszywaj. Ty jesteś odważna dziewczyna więc pokazuj te swoje skarby wszystkim - niech się ślinią, zielenieją i zazdroszczą
Ja zakupki ostatnio zrobiłam- i bluzeczkę nabyłam która najśliczniej wygląda bez staniczka. Ale za skarby ludowe tak na ulice nie wyjdę no chyba , że najpierw butelkę szampana wypijęAle Ty kochana na dopingu chodzisz codziennie od rana więc pokazuj światu jak zaje...te piersi wygladają

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Cytat:
Napisane przez MILENKA2012 Pokaż wiadomość
Mya, dzięki i sorki ale jakaś zaćmiona dzisiaj jestem i nie rozumiem co oznacza że "zaczną mnie płukać po operacji i popłynę"?
Tzn dostaniesz płyny w kroplówce no i okres będzie obfitszy

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Dziewczynki niedawno była mowa o bólu naturalnych piersi i hormonkach. Kurcze powiem Wam, że ja ostatnio się męczyłam bardzo. Odsatwiłam hormony bo muszę zmienić, mam badania zrobić by ustalić poziom. No i wracam do rzeczywistości o jakiej już zapomniałam- a więc o bólu piersi. O mamusiu kochana - z implantami to jest dopiero meksyk . W nocy źle i na plecach, i na boku - cała noc męki. Napęczniałam tak że w dzień tylko w topiku mogłam chodzić bo piersi mnie bolały w każdym stanku Oj ciężko by było tak wytrzymać.

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

Cytat:
Napisane przez Agatau88 Pokaż wiadomość
A zeby nie było ze nie ma w ogole powikłań to ja niesttey mam klopot zta blizna-to juz w sumie nie jest blizna a urósł bliznowiec.
Plan jest taki ze co 4 tyg 4-5 razy mam nastrzykiwać takim preparatem co rozpuszcza kolagen w tym bliznowcu, potem laser fraxel lub co2 a potem zamykanie naczyń zeby nie był czerwony-bo najpierw ma sie spłaszczyć.
Czyli przede mna murowany rok walki
I teraz naprawdę się zastanawiałam czy by tego nie przeszywac, no ale jak mam bliznowca i mam do tego sklonnosci nikt nie zagwarantuje mi ze druga bliznę bede miała ładna.
Nawet po kolczyku w pepku mam paskudny slad.

Mam więc dylemet co robic, walczyc z blizna czy szyć znowu?
Nie bardzo uśmiecha mi sie to ponowne szycie.
Myslałam o zmianie implantów ale po ciazy. A za jakies 2 lata juz mysle o dzieciach. I tu sie zastanawiam co robic. Czy jest sens to przeszywac czy po ciazy juz sobie na spokojnie to zrobic.
Ta długa walka mnie przeraza

Ja w sumie chodze na ten basen ale on chyba tego bliznowca nie podrazania?

Widzicie, jak nie urok to ...
Musze cos wymyslic
Bliznowców się raczej nie wycina- z tego powodu , że nowo powstała blizna przerośnie jeszcze bardziej od poprzeniej Dletego z tego co się orientuje lekarze nie decydują się na takie rozwiązanie a właśnie próbują przerośnięte blizny zmniejszać innymi metodami. Ja bym zostawiła już ten problem i po ciaży pomyślała co dalej- no bo po co wycinać teraz jak za trzy , cztery lata będziesz znowu to cięła? A byłaś już na kontroli? pytam bo może warto ze względu na tego bliznowaca zrobić Usg i sprawdzić czy czasem torebka nie przerasta również. Z taką skłonnością warto trzymać rękę na pulsie.
__________________
like for like !!!
Allergan 510FX dualgel 310cc-Sankowski/Lembas 19.12.2008-totalna porażka

..a jeśli płakać to tylko ze szczęścia
15,12.09 mentorCPG333-485ccpo szamańsku https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...0#post30082520

Edytowane przez MyaDiva
Czas edycji: 2012-04-13 o 22:14
MyaDiva jest offline Zgłoś do moderatora