2012-04-17, 07:23
|
#1208
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 140
|
Dot.: Odchudzanie ciągle w toku, zabłyśniemy w nowym roku cz. III
cześc Moje Kochane, podczytuje Was regularnie, aczkolwiek nie bardzo wiem co napisać... u mnie z dietą nienajgorzej, może nie rewelacja, ale całkiem całkiem... dietetycznie pewnie w Waszej opinii to nie bardzo, ale generalnie jem tak 1500-1800kcal dziennie niczego sobie nie odmawiając... ograniczyłam nabiał do jogurtu dziennie... mięso to tylko jakaś rybka w tygodniu- albo tuńczyk do sałatki albo łosoś na kanapki... no i w weekend z chłopem jakieś konkretne mięcho... za to sporo węgli złożonych, kaszy gryczanej ewentualnie makaronu pełnoziarnistego(ale tego mało) - choć dziaisaj na obiad makaron ze szpinakiem, zagęszczony stopionym serkiem wiejskim(btw polecam serek wiejski jako lekki substytut do serów żółtych jak nie przepada za smakiem sera żółtego ale lub takie ciągutki serowe;P)... ale generalnie raczej kasze, bo staram się zredukować u siebie ilośc spożywanego glutenu pszenicznego na rzecz raczej żyta a bardziej gryki... od jutra konsumuje chleb gryczany, ale powiem Wam, że po upieczeniu nie bardzo mi smakował, bo zalatuje zbytnio gryką... jakbyście chciały piec chleb to polecam połaczenie mąki pełnoziarnistej, pszennej 550 i żytniej a to tego jak ktoś lubi podsmażoną cebulkę z oliwkami i pieczarkami... właśnie taki chlebek dzisiaj mi się skończył do konsumpcji... ale ze względu, że muszę wyjadać ten gryczany najbliższy miesiąc spędze na tym po czym znowu upiekę sobie ten nadziany pieczarkami i cebulą... polecam Wam dziewczyny pieczenie chleba, zrozumiecie co to doby chlebek 
a waga... no nie najgorzej w tym elemencie... 60-61kg... chociaż w pt widziałam 59,7 kg, ale za kilka dni spodziewam się okresu, więc nie dziwię się, że waga teraz 60,8kg...
sport... poniedziałek Magic Bar(ćwiczenia ze sztangą), wtorek, czwartek aqua aerobic(ale po okresie rezygnuje za rzecz biegania, bo mi się jakieś kobiece infekcje przez to ciągle przytrafiają), środa- Pilates a przed nim kilkanaście minut na orbitreku, w weekend czasem się uda gdzieś pobiegać- tak około 1h- 5-8km;
będę się co jakis czas meldować
pozdrawiam serdecznie i buziakuje Was oraz życzę zdumiewających rezultatów, tego lata powalimy znajomych na kolana i będą piać z zachwytu
__________________
165cm / 61,8kg 
Cel I-58kg (30marca 2012  )
Cel II-52kg i stabilizacja (30 czerwca 2012)
91(biust)-66(talia)-84(brzuch)-95(biodra)-55(udo)-37(łydka)
- Zostań ze mną do końca.
- Przecież tu jestem.
- Zostań do końca świata.
<3
|
|
|