Hejka

no dzisiaj to mi się pogoda nawet podoba - ledwo oko otworzyłam a tu piękne słoneczko mnie przywitało
Zuza właśnie siedzi w huśtawce i kwiczy bo ją w tyłek szczypie ale co tam niech sobie troszkę pokwiczy - będzie miała ładniejszy głosik

wredota ze mnie
U nas to samo jest - jak tylko coś dla Zuzi niosę do jedzenia to od razu jej się pyszczek cieszy i jak to trwa za długo to jest wrzask
Boże jak mnie wkurzyła baba z allegro. Do dzisiaj nie dostałam sweterka (tego co wygrałam w wielki piątek) a babsztyl cały czas mi pisze że jestem nienormalna bo były święta a w święta poczta nie czynna. Tylko że święta się skończyły w poniedziałek a dzisiaj mamy już kolejny wtorek - no idiotka i tyle - zagotowałam się normalnie od samego rana

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:13 ----------
A też się muszę pochwalić z ugotowanego pierwszego obiadku dla mojej myszki małej

zrobiłam zupkę z marchewki i ziemniaka

i kaszy jaglanej wg przepisu
Anci - faktycznie ta kasza ma taki jakby klej w sobie bo wyszło to takie gęstawe - ugotowałam, zblenderowałam i do gorącego dodałam oliwę i gotowe. Zuzia zjadła z chęcią, wczoraj do drugiej porcji dodałam żółtko a do dzisiejszej myślałam żeby mięsko dogotować, tylko nie wiem jak to później połączyć bo ta zupka to taka gęsta już jest, więc pewnie skończy się na tym że pójdzie do śmieci a nową zrobię już z mięskiem i już
