Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Koty część IV
Cytat:
Napisane przez Siejusia
 Może chciał jakoś zaznaczyć że to jego...? Nowe miejsce, nowy kot... 
|
Przyjechał z tym legowiskiem, więc to pewnie jedyne miejsce, w którym czuł się nieobco...
Wysikał bardzo dużo, stałam wtedy z Danielsem przy misce w kuchni i usłyszałam płynący strumień z pokoju. Na szczęście pod parkiet się nie wlało, bo wsiąknęło w legowisko, ale trochę skapało, gdy biegiem przenosiłam leżankę do wanny.
Jestem beznadziejnym domem tymczasowym! Jednopokojowe mieszkanie to nie są dobre warunki - co z tego, że zamknę drzwi do łazienki lub do pokoju, skoro Daniels w dwóch podskokach je otwiera.
Szary na początku był w transporterze, ładnie się obwąchiwali, więc go wypuściliśmy. Jak wyszedł, to też się wąchali, więc posiedzieliśmy z nimi chwilę i koleżanka pojechała. Ale zaraz gdy Szary zaczął się swobodnie bawić myszkami, Bury zaczął go zaczepiać i tak już zostało 
W poprzednim DT kotki syczały i warczały na Szarego, ale nie bili się i koegzystowali. To albo kwestia płci, albo tego mojego natrętnego burasa, który nie daje mu spokoju.
Cytat:
Napisane przez Anitast
Tez potwierdzam ze dziwna sytuacja  ale z drugiej strony Malla mozliwe jest zeby Szary nie najadl sie tyle zeby byc w kuwecie ??? jezeli o to chodzi , bo pisalas ze zjadl wczoraj jak przyszedl , ale jesli korzystal z niej przed wyjazdem do Ciebie to mozliwe ze potrzebuje sie jeszcze nakarikac pokarmem ( najesc - sorrki za slowa ale zostaja mi te przejezyczenia z wloskiego  ) , bo sikac to chyba chodzil ???
|
Szary sikał wczoraj rano, gdy weterynarz go wypróżnił do badań. Pił potem dużo i u mnie, i w poprzednim DT.
Jadł tę samą karmę w DT, co u mnie, wczoraj w samo południe, a kał oddawał dawno, bo w niedzielę wieczorem, więc powinien wszystkie te czynności zaliczyć u mnie. Biorę dziś pół dnia urlopu, bo jakbym wróciła o 18, to bym zastała na bank zasrane mieszkanie. I tak boję się tego, co będzie. Wiecie, to niewentylowane poddasze...
Nie jestem behawiorystką, dla mnie to zupełnie nowa sytuacja, dlatego koleżanka dała mi tymczasa, który u niej był totalnie bezproblemowy. Gąbkę, którą ścierałam siuśki z legowiska przed praniem, wycisnęłam lekko nad kuwetą, żeby zostawić tam jego zapach. Po umyciu wrzuciłam ją do wanny, bo ja nie czuję już z niej zapachu, ale on może czuć i może się zlituje i załatwi do wanny, a nie na dywan.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Edytowane przez Malla
Czas edycji: 2012-04-17 o 09:20
|