Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Różane zapachy
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2007-01-03, 14:12   #52
eiri
Wtajemniczenie
 
Avatar eiri
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Łódź/Linkoping
Wiadomości: 2 487
GG do eiri
Dot.: Różane zapachy

Aaa, zapomniałam, że taki wątek istnieje i że nawet się do niego dopisywałam Właśnie się przekonałam, że jednak jestem bardzo konsekwentna w swoich upodobaniach - już ponad rok temu polowałam na różyczki i fascynacja tym pięknym kwiatem nie przeszła mi do tej pory
Dla porządku dodam, że odnalazłam Woman in Rose w pewnej perfumerii i po powąchaniu papierka moja miłość się skończyła - ot, cytrusowy zapach, wcale nie różany. Nie jest zły, ale kompletnie nie pasuje do mojej wizji
Pierwszym różanym zapachem, jaki mnie zachwycił, to była Stella Stelli McCartney - obłedna woń delikatnych, aksamitnych płatków, niezmącona żadną niepotrzebną nutą. Są opinie, że to zapach babciny, wg mnie jest nowoczesnym, urzekającym swoją niewinnością i czystością przekazu. Jedynym minusem jest słaba trwałość i dlatego jeszcze go nie skubnęłam
Kolekcję zaczęłam budować od Rosamor Limited Edition 2006 edt - ma wszystko, co najlepsze ze Stelli plus bardzo duża trwałość. Pachnieć nim to jak zanurzyć twarz w różanych płatkach, zapach roztacza jakby małą poświatę wokół osoby i wibruje długi czas. Jest w nim też coś ostrzejszego, czyżby dodano ziarenko pieprzu?
Nie sposób nie wspomnieć przy okazji o klasyku Rosamor - jest o wiele gorętszy niż limitowanka, wzbogacony o ciepłe, pudrowe nuty. Zupełnie nie wiem, czemu jeszcze się bez niego obywam
Kolejny mroczny przedmiot pożądania - limitowanka Eternity Rose Blush Calvina Kleina. To jeden z tych różanych zapachów, w którym projektant nie zamknął tylko woni samych płatków, ale dodał nuty zieleni. Są one jednak bardzo delikatne, ujawniają się po intensywnym wwąchiwaniu. Jak już wspomniałam w innym wątku, ta odmiana Eternity nie odbiegła zbyt daleko od klasyka, jednak zmiany są zdecydowanie pozytywne - brak niemiłej, aptecznej nuty (być może odpowiada za nią konwalia, która nie lubi się z moją skórą) na rzecz wzmocnionej nuty różanej. Udana zamiana Jednak nie jest to zapach single note, z różą związał się inny kwiat (czyżby frezja?) w rezultacie dając dość chłodny, wyważony "twór".
Rose Essentielle Bvlgari - kolejna wariacja na temat klasyka (Bvlgari Femme). Tu sprawa jest prosta, jeśli zna się klasyka, to wystarczy wyobrazić sobie, że nutka różana ulega totalnemu wzmocnieniu i obejmuje rządy nad resztą Ale nie jest to zapach nudny, dzieje się w nim wbrew pozorom dużo. Otwarcie ma czysto różane, ale po paru chwilach róża ulega zamąceniu i nagle odnosi się wrażenie, że trzymamy nos w rozgniecionych, świezych liściach. A potem róża wysładza się, zapewne za sprawą czarnej porzeczki i zapach zaczyna być podobny do Rose Absolute YR, staje się delikatną konfiturą. I tak trwa aż do końca, który nadchodzi dość szybko, trwałość nie jest mocną stroną Rose Essentielle...
Ostatnim moim nabytkiem jest Tea Rose Perfumer's Workshop. To bukiet zimnych, upajających róż, bez dodatków, bez dodatkowych urozmaiceń. Jest obecna pewna zieloność, ale nie pochodzi z rozgniecionych, soczystych liści; tu liście są całe, bujnie rozwinięte i surowe w odbiorze. Zapach dumny, jakby troszkę nieprzystępny, gdyby miał nos, powiedziałabym, że go zadziera Sprzedającej kojarzył się z konfiturą różaną, mojemu małżonkowi z różanym mydełkiem, mnie - z bukietem, tak po prostu
A teraz testuję Very Irresistible, wersję ze star anise w nucie głowy (reszta nut to same róże). Pierwsze wrażenie nie było najlepsze, ale dostałam próbkę, zaaplikowałam na łapkę... i zobaczyłam morze dojrzałych, czerwonych płatków. To nie jest bukiet, jak w Tea Rose, czy Rose Essentielle, ale właśnie sama esencja płatków, szalenie bogata. Nie taka przestrzenna, jak esencja Rosamor LE, ale równie upajająca. Świetny zapach
Ciekawa jestem róży w Rosa Magnifica Guerlaina... dochodzę powoli do wniosku, że lubię zapachy single note, w których pierwsze skrzypce gra jedna, zdecydowana woń. Nalepiej woń róży (choć Voile de Jasmin też jest urzekające... no, ale to temat na inny wątek).
Ale się rozpisałam
__________________
eiri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując