Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-04-24, 20:43   #3985
asitkax3
Zadomowienie
 
Avatar asitkax3
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 310
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

Cytat:
Napisane przez regularkate Pokaż wiadomość
Zapraszamy serdecznie

W podejmowaniu takich działań, które pozwolą nam zmienić się na lepsze i które chcemy kontynuować, najważniejsza jest motywacja - żadne odkrycie Ale ja ostatnio zaczęłam sobie mówić i znajdować do każdej czynności, którą chcę podjąć, jakieś nowe okoliczności, które pomagają mi się wziąć za siebie:
- trzeba się uczyć, a się nie chce? - siadaj i czytaj, Kaśka, potem będziesz mieć wolne i będziesz całymi dniami zwiedzać na rowerze okolice;
- marzę o zrzuceniu kilku kg? - bierz skakankę albo biegnij w trasę, kiedy masz wyglądać ładnie i być z tym szczęśliwa, jeśli nie teraz, gdy jesteś młoda? TAKA MŁODA już nigdy nie będę, więc...?
- chcę trochę zadbać o skórę i twarz - potem będzie miło spojrzeć w lustro, a równie miło będzie słuchać komplementów od kumpeli ( i od kumpli też ).

Na szczęście co do przebywania w towarzystwie nie trzeba mnie namawiać. Ostatnio wciąż imprezuję, bo złapałam prześwietną ekipę , na 4 roku, ale zawsze! Także asitka, nie wykręcaj się od spotkań, bo może Ci przejść koło nosa naprawdę fajna i wyjątkowa znajomość. Jeśli nic nie stoi na przeszkodzie, to umawiaj się z ludźmi, jeśli nie masz problemu z gadaniem (a pisałaś, że nie masz ), to spotkanie nawet z kimś obcym nie powinno być dla Ciebie trudne, a może z tego powstać coś bardzo trwałego i miłego.
święte słowa
mimo nieśmiałości która męczyła mnie większość życia to teraz łatwo gada mi się z ludźmi. Wiadomo, że nie jestem jeszcze na tyle odważna aby pierwsza zagadać np. na korytarzu w szkole, ale ogólnie rozmawiając, czy to z kimś bliskim czy bardziej obcym, czuję się swobodnie. Zwykle jest tak że umówię się, a potem łapie mnie leń i z chęcią wskoczyłabym do łóżka i poszła spać


Cytat:
Napisane przez Katarynka92 Pokaż wiadomość
Hej Wiesz co Ci powiem... Oglądałaś może "Chłopaki nie płaczą"? Laska tam powiedział coś takiego: jeżeli nie masz na utrzymaniu rodziny, nie grozi ci głód, nie jesteś Tutsi ani Hutu i te sprawy, to wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zaje*iście, ale to zaje*iście ważne pytanie: co lubię w życiu robić? A potem zacznij to robić. . On później powiedział, że lubi jarać blanty. Może nie o aż taką dosadność mi chodzi, ale może faktycznie trzeba się zastanowić, co się lubi. Będziesz się w to zagłębiać, starać się być coraz lepszą (dla samej siebie), praca będzie Cię uszczęśliwiać i sprawiać ogromną satysfakcję. Np. właśnie zawód fryzjera- ale dlaczego zrezygnowałaś w ogóle? Ja bym się np. przeniosła do innej, ale kontynuowała. Chyba, że to na zasadzie- byleby coś mieć. Myślę, że czasem znaczna większość ma jakieś wątpliwości, nie wie co robić. Po sobie widzę, że mi się nie chce, jak nie widzę w tym większego sensu. Jest wiele, wiele przyjemności, rzeczy które są niesamowite. Tylko faktycznie trzeba je odkryć. Ale trzeba próbować. Może jakiś kurs tańca? Co do języków obcych: również uwielbiam je. Polecam z czystym sumieniem kursy (ja chodzę do Profi Lingua- nie chcę robić absolutnie żadnej reklamy, po prostu nie mam za bardzo porównania, chodzę tam od kilku lat), jest znaczna różnica jak chodzi o naukę. Przede wszystkim- rozmawiasz. To pozwala się jakoś "odblokować". I jeszcze co mogę powiedzieć o tych zajęciach... Rozmawia się na bardzo różne tematy. Więc jakimś myśleniem też musisz się wykazać (dyskusje). Może to by Ci pomogło trochę się "określić"? Ja też się zastanawiałam jaka ja jestem, co robię wbrew sobie? Ale nikt nie jest tylko biały lub tylko czarny. O tym trzeba pamiętać. Właśnie też próbowałam się jakoś "opisać", ale tak się nie da. Każdy z nas jest już niezwykły. Ja do tej pory nie wiedziałam co mam w życiu robić. Ostatnio wpadłam na jakiś "plan". Co mogę powiedzieć, to że nie jest to tylko plan A, ale również B i C. Na wszelki wypadek. Różnie w życiu bywa. Z tym się trzeba liczyć.
Jeszcze napiszę o tej koleżance. Tzn. nie dosłownie o niej samej (flądry zawsze były i będą, nic z tym nie zrobisz). Ale może masz jeszcze szansę pogadać z tymi znajomymi? Jestem pewna, że Cię nie odtrącą. Najpierw coś bardzo neutralnego, nic wielkiego. Jakieś wyjście do pubu? Tylko właśnie trzeba chcieć. A za tym "nie chce mi się" nie ukrywa się coś jeszcze? Czy po prostu jesteś typowym typem domatorki? Jak raz zaprosisz tych ludzi, to będzie Ci głupio powiedzieć po prostu: wiecie co, jednak nie, nie chce mi się. W ogóle nie można zjeść ciastko i mieć ciastko.
co do szkoły fryzjerskiej - zostałabym tam dłużej, ale były dwa powody:
1) toksyczna przyjaciółka, która obracała sie w złym towarzystwie i chciała wkręcić mnie (narkotyki, wiecznie imprezy itp),
2) wychowawczyni - baba (łagodniej nie da się nazwać) nie dawała mi żyć, z resztą innym też, ale na mnie sie uwzieła
Po za tym nauczycielka od praktyk była tak leniwa by nas cokolwiek nauczyć że
Ogólnie fryzjerstwo mnie kręci, niestety nie miałam możliwości kontynuacji, bo w mojej małej mieścinie ciężko z wyborem szkoły :/ po LO myślę by znów wybrać się do tech. fryzjerskiego

kurs tańca? kocham tańczyć, ale kurs wiąże się z kosztami + dojazdy (u nas kursy tylko dla dzieci w DK), a u mnie z budżetem chwilowo ciężko
Są za to zajęcia np z malarstwa, kurs karate itd. ale nic z oferowanych tu zajęć mnie kompletnie nie kręci..

Ze starymi znajomymi już na szczęście udało mi się odnowić kontakt może nie jest wspaniale, ale od czasu do czasu da się wyskoczyć na piwko
Lubię ogólnie być w towarzystwie, lubię gadać z ludźmi, czasem jakaś imprezka, tylko często mam tak, że nie wychodzę (wymówki typu 'nie mam w co sie ubrać' 'nie mam humoru' itp).
(dziś w sumie byłam na spotkaniu z kolegą, miałam się wykręcić - wiadomość o śmierci przyjaciela rodziny, ale na szczęście nie miałam możliwości skontaktowania się z kolegą, więc na spotkanie poszłam i nie żałuję, bo poprawił mi się humor)



Jak na początek chcę znów zabrać się za naukę słówek z angielskiego, zacząć ćwiczyć brzuszki (na początek po 20 dziennie, potem z każdym tyg zwiększać np. o 10).
Od trzech miesięcy dbam intensywnie o włosy podczytując wizazanki na forum pielęgnacyjnym (może w końcu powinnam i tam się zacząć udzielać ?) - to chyba jedyna rzecz jakiej do tej pory tak mocno się trzymam

Na ogół jestem pozytywnie nastawiona do zmian (chyba zbyt intensywnie zaczęłam o tym myśleć). Właśnie jestem w trakcie pisania 'tekstu' motywacyjnego, do którego będę zaglądać przy każdym zwątpieniu, oraz list zmian i celów
asitkax3 jest offline Zgłoś do moderatora