2012-04-27, 15:01
|
#17
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Braunschweig
Wiadomości: 32
|
Dot.: Kumple Tz-a i ja:(
Moja siostra ma dziecko w wieku mojej malej tez sie nia zajmuje i domem jej TZ jezdzi w delegacje nie ma go po tydz gora dwa , ale jak przyjedzie to zajmie sie mala wykapie sam pojdzie z nia spacer no jednym slowem pomaga jak moze i angazuje sie w wychowanie dziecka takze moja siostra nie ma problemow z tym zeby sama gdzies wyjsc - takze wiem ze jesli sie chce to mozna posiedziec z dzieckiem i sie nim zaopiekowac.moj Tz jest jej ojcem w sumie wiec ciezko zeby zrobil jej jakas krzywde probuje mu to tlumaczy na rozne sposoby ale ten biedaczek panicznie boi sie z nia sam na sam zostac . Nie chce mu sie po prostu dla niego jest wygodnie jesli ja sie nia zajme i to mnie wkurza . A jesli chodzi o zlobek to powaznie sie nad tym zastanawiam czy by nie oddac malej no jak juz mowilam postawic go przed faktem dokonanym innej opcji nie widze i tyle.
---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------
Cytat:
Napisane przez joakoz86
Jeśli Twój mąż nie chce zostawać sam z dzieckiem, bo boi się, że sobie nie poradzi to może pokaż mu co i jak. Jak karmić, jak kąpać, jak przebierać, jak się bawić, itp. Piszesz, że nie spędza z Wami zbyt dużo czasu, a więcej z kolegami. Może gdybyś mu najpierw pokazała, wytłumaczyła co i jak, a później (najpierw pod Twoim okiem) sam by się nią zajmował, to w końcu przekonałby się, że wcale to nie jest takie trudne i skomplikowane. Może przełamałby dystans do opieki nad dzieckiem.
|
Pokazywalam , niejednokrotnie widzial jak ja przebieram mala itd. Sam nakarmil mala 2 razy i moze z 5 przebral z pieluchy dalej musialam sama ja ubrac bo on sie bal ze cos jej zrobi. Mysle ze gdyby chcial to nauczylby sie bez problemu ale coz ....
---------- Dopisano o 16:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:59 ----------
Cytat:
Napisane przez madzia0007
Idz do pracy, co to znaczy ze z dzieckiem sobie nie poradzi? Ty musialas sobie poradzic, po prostu nie chce mu sie zajmowac dzieckiem. Po tej awanturze ktora ci sprawil na pewno nie wachalabym sie. On nie chce zebys szla do pracy, ale ty masz inne zdanie na ten temat, dlaczego mialabys mu ustepowac zwlaszcza ze masz racje? Poza tym dziecko lepiej wychowa sie w zlobku, w towarzystwie innych dzieci bedzie bardziej zsocjalizowane i w przyszlosci bedzie latwiej nawiazywalo nowe kontakty. Wyznaczanie "kieszonkowego" z wielka laska uwazam za upokarzajace. Aha, pytasz jak go przekonac do tego zeby zostal z mala. Nic prostszego, postaw go przed faktem dokonanym. To jego dziecko, nie wyrzuci go chyba przez okno prawda?
|
Do pracy pojde tak czy siak nie widze innej mozliwosci tylko przykro mi ze musze mu mowic o siedzeniu z mala sam powinnien tego chcec a nie ze cos na przymus ... Jak nie slownie to recznie wytlumacze hehhe
__________________
Nie Jestem Piękna... Nie Jestem Idealna... Nie Mam Wspaniałego Charakteru... Nie Mam Super Ciała... Nie Zawsze Jestem Taka Jakbym Chciała... Jednak Bardzo Się Staram... Po Prostu, Zwyczajna... Mam gdzieś co mówią o mnie inni mam swoje życie i zdanie . Lubie być sobą ...
|
|
|