[AnMra]

Napisane przez pancakes

Eh ... a czy ogółem duży jest nacisk na przedmioty nierozszerzone? To często cechy charakterystyczne dla szkół.

Nie powiedziałabym, choć na pewno zależy na kogo się trafi . Na historii na przykład mam dużo pracy w grupach, sprawdziany są bardziej na myślenie niż na kucie, na geografii przez 2/3 lekcji po prostu sobie z panią żartujemy, języki - zależy, na kogo trafisz - u jednego nauczyciela musisz się uczyć czytanek na pamięć, u innego wystarczy, że na przerwie przejrzysz co nieco. Podstawy przedsiębiorczości - z moim nauczycielem to luźna lekcja, w pierwszym semestrze skupialiśmy się przede wszystkim na projekcie naszych małych, wewnątrzszkolnych firm. Informatyka - u jednego faceta to po prostu 2 h relaksu i automatycznie każdy ma 5, u drugiego są lekcje, na których trzeba troszkę popracować, ale większości stawia 6.