2012-04-30, 10:17
|
#216
|
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 532
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Napisane przez trupiegi
Dopiero dziś widzę, jak nieskładnie napisałam ostatni post. :P
"Przyjaciółka" rzeczywiście cudowna... Na szczęście gdy jest źle, zawsze można polegać na rodzicach - oni kochają bezwarunkowo, może nie zawsze rozumieją, ale zawsze pomogą.
Ludzie coraz częściej postępują niemoralnie i obłudnie - coraz bardziej powszechne staje się przygotowywanie nowego gruntu na związek, gdy jest się w innym związku. Ludzie boją się samotności, bólu porozstaniowego i wskakują w nowa relację, krzywdząc okrutnie kochającą osobę.
Dziś w nocy płakałam. Trochę w stanie podgorączkowym... Wracały myśli, jak eks mnie potraktował, moment, jak zerwał. Do dziś nie potrafię zrozumieć, dlaczego właściwie mnie zostawił. Jedynym logicznym wyjaśnieniem, podobnie jak u Ciebie, też jest tajemnicza "przyjaciółka", która zamieniła się w kogoś bliższego. Noc miałam koszmarną. Nie piszę o takich stanach nowemu chłopakowi, nie chcę go obciążać demonami z przeszłości, nie traktuję go też jako pocieszenie po eksie.
Humor mam nie najlepszy, samopoczucie fizyczne też do kitu.
|
Ja nie wiem, może to ja jestem dziwna? Może nie powinnam miec nic do tego czy utrzymuje ona kontakt z eksem czy nie? Dla mnie jednak jesli mojej przyjaciółce ktoś by zrobił krzywde, która wywróciłaby jej zycie o 180 stopni, zniszczyła id. to dla mnie z automatu ten ktos przestaje istnieć. Tu juz nie chodzi o to, że on mnie zostawił, ale raczej w jaki sposob to zrobił i jak się zachował, że okłamywał przez długi czas i wciskał kit, że jest ok, planował urlop i w międzyczasie szukał mieszkania (wtf?!)...
Dostaje ochrzan od przyjaciół, z którymi się dzielę różnymi przemyśleniami, że cały czas go tłumaczę (staram się spojrzec z drugiej strony), oni natomiast opowiadaja mi jak często mnie okłamywał albo starał się tak zrobic żebym nie dowiedziała się, że z kimś się umówił na jaranie trawy (kolega mi opowiadał jak go pare razy prosił żeby zadzwonił do niego z info, ze jest awaria w pracy niby, a spotkają się na jakieś jaranko - w tej chwili juz w ogóle nie jestem pewna co bylo prawda a co nie).
Trupiegi - bardzo mocno przezyłaś rozstanie i z czasem to wszystko może wracać. Ważne jest to żebys nie skupiala się na tamtym. Nie masz po co sie juz zastanawiać dlaczego tak się zachował a nie inaczej. Skupiaj się na tym co jest teraz, bo to chyba ważniejsze niz przeszłość... Potrzebujesz - popłacz- potem wytrzyj twarz, cycki do przodu (jak to mówi mój kolega) i idź dlaje z usmiechem na ustach .
(Oj, musze bardziej zwracać uwage na interpunkcję :P)
Edytowane przez inez3
Czas edycji: 2012-04-30 o 10:19
|
|
|