Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-05-02, 06:43   #2904
niuniuniau
Zadomowienie
 
Avatar niuniuniau
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 138
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Cześć dziewczyny

Cytat:
Napisane przez agatka661 Pokaż wiadomość
ok dzieuszki no to pisze osttani post maz sie juz urwal ze sluzby, jedzie do mnie, ja sie musze lekko ogarnac... tak woglole nie spakowalam do konca torby ale ok....
a leje sie tyle tych wod ze nie idzie tego nie zauwazyc, brzucha to ja juz polowy nie mam...
boje sie, skromnie proisze trzymajcie kciukasy *
no i mam zero skurczow
Agatko trzymam za Was kciuki Oby poród poszedł sprawnie i bezproblemowo.

Cytat:
Napisane przez Ewunia_1984 Pokaż wiadomość
Agatko...Trzymam kciuki!!! Jak Ci dobrze, że już będziesz miała to za sobą

Anulka, dziekuje za odpowiedzi.



Zrobiłam najgorsze co mogłam czyli zaczęłam wyszukiwac różnych informacji w necie i natrafiłam na same złe rzeczy. W ogóle im bliżej tym gorzej z moją psychiką. Albo płacz albo nerwica. Wpadam w panike i już sama nie wiem co jest dla mnie dobre... Zobaczę jutro czy dziecko przekroczyło już 4kg i wtedy podejmę decyzję.
Ewunia ta "panika" jest normalną reakcją na to co nas czeka, nigdy wcześniej nie rodziłaś, w internecie można spotkać masę opisów masakrycznych porodów. Ja pamiętam, że miałam podobne rozterki czy cc czy sn w pierwszej ciąży, nawet ryczałam, że kiepsko to natura wymyśliła bo powinna być trzecia opcja.
Jeśli masz zaufanie do swojego lekarza to pogadaj z nim, zbierz dane jak duży jest dzieciaczek (choć to może być mocno mylące) no i pomyśl na czym Ci bardziej zależy. CC jest akcją kontrolowaną, przy sn nie przewidzisz jak długo będzie to trwało, ale coś za coś bo dochodzenie do siebie po sn jest nieporównywalne ze skutkami po cc. Głowa do góry, na co się nie zdecydujesz na pewno będzie dobrze


Cytat:
Napisane przez _millena Pokaż wiadomość
heh, dzieki ja po prostu cierpię na brak kontaktów miedzy ludzkich, czuję się jak pustelnik, a ja jestem taką gadułą.... na telefonie wiszę więc godzinami , a pozostałą cześć czasu pisze na forum
I , o ironio, właśnie kiedy minał czas zagrożenia ciązy i teoretycznie moglabym zacząć wychodzić do ludzi... uziemiona zostałam przez psa....

Ale jutro zabieramy naszego inwalidę i jedziemy na 2 dni do Ojcowa do luuuudzi



kurcze, a ja nie potrafię sobie liczyć tych skurczy, ja ich w ogole nie czuje.... trochę mnie to irytuje...

ps. dzięki za link!


ja właśnie dzisiaj podłożyłam podkład na materac, booo... zostawiłam rano wodę w łóżku.. taka w butelce.. a wieczorem okazało się, że jej nie zakręciłam i mi się wody sączyły gazowane i całe łózko z pościelą mokre ... więc wyciągnęłam podkłady, ceratki i te inne gadżety, a od jutra zacznę akcję suszenia materaca.. świetnie po prostu....



no wlaśnie o tym pisałam wcześniej.. też nie czuję.... podczas ruchu czasami faktycznie brzuch ciągnie w dół, jak leżę, czasem czuję napięci, ale potem się okazuje że np dziecko się przekitrasza z lewej na prawą i wypina się , a więc nie czuję twardnienia tylko po prostu napięcie skory...
Nie potrafię więc rozpoznać , kiedy jest początek skurczu a kiedy koniec, ile trwa i co ile wystepuje... i mnie to wkurza i irytuje - aż się powtórzę ...


o.. mamusiu.. i znowu emocje !!!!! trzymamy kciuki
millena niezła akcja z wodami ... gazowanymi

Co do skurczy to jeśli to jakieś pocieszenie to ja pomimo tego, że rodziłam to też nie wiem czy będę potrafiła je rozpoznać. U mnie był poród wywoływany i nie wiem, może z tych emocji ale teraz naprawdę nie pamiętam jak dokładnie je odczuwałam. Więc nie jesteś w tym sama

Cytat:
Napisane przez andzya Pokaż wiadomość
a agatka tak się martwiła, że tych wód nie zauważy Mówiłam, że się nie da
POWODZENIA KOCHANA

Jadę do szpitala do Małego z duszą na ramieniu, czy wypiszą go dzisiaj czy w piątek... Mam ze wszystkich sił nadzieję, że pani doktor się nie rozmyśli i jednak dzisiaj
andzya trzymam kciuki żeby Antosia wypuścili dzisiaj do domu.

Ja jestem niewyspana bo dyżurowałam przy młodej a ten mały "potwór" od 4,40 nie spał. Przysnęła koło 7 razem ze mną ale ja po pół godzinie wstałam bo leżałam wciśnięta w ką łóżka bo resztę zajmowała Oliwka Takie małe a tak się rozpycha

Co do jedzenia to ja ostatnio mam fazę właśnie na nadrabianie tego czego niedługo nie będę mogła. Teraz mam męża w domu więc muszę go wykorzystać niech chodzi i znosi do domu te smakołyki bo mi ciężko łazić po sklepach.
__________________
[vichy]263566[/vichy]
Niechaj Bóg ma w swej opiece człowieka, który Cię naprawdę pokocha. Złamiesz mu serce, śliczna moja, okrutna, psotna kotko, która tak jest nieuważna i pewna siebie, że nie stara się nawet osłaniać swoich pazurków.


http://suwaczki.waszslub.pl/img-2008080201001030.png
niuniuniau jest offline Zgłoś do moderatora