Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mamusie kwietniowo - majowe:)))
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2007-01-05, 11:33   #443
gosik79
Zakorzenienie
 
Avatar gosik79
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 004
Dot.: Mamusie kwietniowo - majowe:)))

Dochodzę do wniosku, że im mniej informacji na temat porodu tym lepiej. Wczoraj kupiłam książkę "pierwszy rok życia dziecka". Generalnie fantastyczna sprawa, mnóstwo wiadomości o tym co będzie lub może być, każdy miesiąc osobno opisany, dieta, zabawy, badania itd itp.

Wszystko byłoby w porządku, gdybym się nie naczytała o bólu, krwi, depresji poporodowej, dochodzeniu do siebie... Masakra, dlaczego nie możemy po prostu teleportować dzieciaka?

Może po prostu reaguję przesadnie na tego typu wiadomości, nie mam żadnego doświadczenia w tym zakresie, moi najbliźsi znajomi nie mają dzieci tylko ci, z którymi spotykam się od czasu do czasu.
Dla mnie to szok.

Postanowiłam sobie, że więcej nie będę się tym zajmować, co ma być to będzie, przecież nie może być tak źle, skoro każda kobieta to przeszła i nadal żyje hehe. Nie jestem jakoś specjalnie wrażliwa na ból, ale opisy porodów mnie przerażają.

Do tego Adam bredzi że przesadzam, że boi się moich reakcji, że będę pewnie mieć pretensje do całego świata... Chyba nie potrafi zrozumieć co ja czuję, moich obaw i lęków. Denerwuje mnie to, że nie umie postawić się w mojej sytuacji, on tylko odbierze "gotowca". Przecież on nie tyje, nie rodzi, nie boli go kręgosłup, nie dostaje zadyszki przy szybszym chodzeniu, nie boli go brzuch przy wysiłku i nie boi się nacięcia krocza.
Poza zacięciem do czytania pism o dzieciach i kupowaniem masy rzeczy dla małej... nie wiem, czuję się jakaś niedoceniona, mało ważna.

Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest w stanie przeżywać tego co ja, może to mnie wnerwia najbardziej.

Nie rozumie, że mogę mieć lepsze i gorsze dni. Taak, dziś zdecydowanie mam bardzo zły dzień, normalnie nie napisałabym tylu gorzkich słów. Pewnie połowę z tego odwołam jak mi przejdzie...

Nie rozumcie mnie źle, nie chodzi mi o to, że nie chcę dziecka, po prostu czasem wkurza mnie płeć przeciwna.

Do tego maksymalnie denerwuje mnie jeszcze jedna rzecz, chyba ta przez którą w ogóle jestem wściekła.

Jest adminem na 2 podforach w dziedzinie, której jest wielkim fanem i której poświęca dużo czasu (kilka godzin dziennie kiedy jest w domu). Jakby tego było mało, teraz zdecydowal się kandydować w wyborach na moderatora całej platformy (kilkanaście podforów)... Nie mam pojęcia jak znajdzie czas (mam szczerą nadzieję, że nie wygra) jeżeli by wygrał na mnie i na dziecko.
On twierdzi, że nie mam się czym martwić ale ja wiem swoje.

Nie mam nic przeciwko adminowaniu podforom (2 tygodnie w miesiącu w ogóle nie pracuje i ma cały dzień dla siebie) a cała platforma... Jestem wkurzona.

Pytanie retoryczne: Złosiu, ile czasu to zajmuje tobie?
gosik79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując