[oh Mandy]

Miałam przez jakiś miesiąc konto na sympatii, z kilkoma facetami popisałam, niektórzy - widać z daleka - desperaci, szukający dziewczyny na siłę, inni delikatnie mówiąc idioci, niektórzy sympatyczni, ale kontakt się urywał (nie chciało mi się na te wiadomości odpisywać ).

Spotkałam się z dwoma facetami.
Jeden - desperat, rozmowa z nim to : hyhyhy k****** ja pi*******e . Na dwóch spotkaniach się skończyło i on nie mógł zrozumieć, co z nim nie tak.
Drugi - wydawałoby się wykształcony, mający własną firmę. W rzeczywistości okazał się nudnym, zapatrzonym w siebie bufonem, który świata nie widzi poza firmą i chce mnie na siłę zmienić. Spotykaliśmy się 2 miesiące, ale nie jakoś regularnie, bo nie miałam ochoty na spotkania z nim.