2012-05-08, 10:42
|
#2100
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: To tu, to tam. Wszędzie i nigdzie.
Wiadomości: 2 270
|
Dot.: Koty część IV
Cytat:
Napisane przez ziazik
Cześć 
|
AAAaaa Jaką piękność masz w domu! I nie mam na myśli Pana ze zdjęć z dredami tylko tego rudego stworka- śliczniuchny! 
Cytat:
Napisane przez skarbiatko
Hej
Wiecie co.... fundacja o której mówiłam trochę olała sprawę, nie przyjechali  Za to jakiś "rządzący" w firmie , koło której są kotki, zaalarmował schronisko które jest tuż obok, babka z tego schroniska powiedziała że przyjdzie dziś z wetem aby stwierdzić " czy można takie małe koty zabrać " ( zaznaczam że mówiła tylko o maluchach) po czym dodała , że wlasciwie to Oni nie mają warunków.... po kij są schroniska to nie wiem 
Choć z drugiej strony biedne są zwierzęta z Lubelskiego schroniska
No i nie wiem... Szefowie firmy są wściekli że siostra i inni pracownicy dawali jeść tej kotce w ogóle... i sami mają wszystko w nosie....
ktoś tam przebąkuje że może weźmie jak podrosną, ale może.... już ja znam takien "może " :/
Siostra dziś chyba zadzwoni do Straż dla zwierząt, właśnei podałam Jej nr, tylko znowu nie wiem czy to dobrze... bo nie mam pojęcia co taka straż robi ze zwierzakami.
Szuka im domów czy odwozi do schronu? 
|
Ja też się przejechałam na: stowarzyszeniu, schronisku i straży miejskiej. Wszyscy mieli w dup**, że bezdomne, chore kotki są w ciąży. Poradzili mi, żebym w karton je wyłapała. Problem się zaczynał, jak już co niektóre do mnie podchodziły na głaski (w sumie to jedna ciężarna ), tylko, że to było późnym wieczorem, a schronisko do 16, więc lipa.
Dobrze chociaż, że schronisko zrobiło wolierę- widziałam zdjęcia i są ok, ale ludzie- nie wiem czy można ich tak nazwać- denerwowało, to, że będą tam koty, i pręty w siatki wrzucali, żeby zniszczyć! No kurrr
|
|
|