Opaski antykomarowe, to mogłoby byc fajne rozwiązanie.
Nie lubię pisikać się tymi antykomarowymi specyfikami, a jakoś trzeba się chronić przed tymi "krwiopijcami".
Padam już ze zmęczenia niemalże na twarz, ale obfociłam jeszcze kilka moich ostatnich nabytków naturalnych.
Zdjęcie 1: wspominane już zakupy w TK Maxx'ie - mydło w płynie czekoladowo-miętowe Tashodi i mydło do prania ręcznęgo wełny Campostini.
Zdjęcie 2: mój faworyt w śród antyperspirantów Crystal Deo Intensiv Alvy (świetnie sobie radzi nawet podczas intensywnych treningów), próbka kremu marchewkowego Ava, balsam do ust Hauschka Med - rewelacyjnie radzi sobie z moimi wysuszonymi ustami, pomadka Inner Glow Hauschki w kolorze słodka malina - nie wysusza ust i daje fajny efekt transparentnego zabarwienia ust, jak niektóre błyszczyki; i błyszczyk AnneMarie Borlind w kolorze nude (strasznie przekłamany ten kolor yszedł na zdjęciu).
Zdjęcie 3: skarby zdobyte w niemieckim Mullerze i Realu - żel do mycia twarzy Aok ( taki sobie, za bardzo wysusza mi skórę, więc oddałam mężowi

), żel do mycia twarzy Dr.Scheller - bardzo wydajny, niczym szczególnym mnie nie zachwycił, ale dobrze myje twarz z podkładu; pomadka Sante - dobrze nawilża usta i nadaje im delikatny perówo-różowy kolor; fluid nawilżający Primavera - moja skóra go bardzo lubi, dobrze nawilża i odżywia, ale nie nadaje się pod mój podkład; olej jojoba.
Zdjęcie 4: zestaw moich ostanich ulubieńców do ciała

- emulsja do opalania SPF 20 Sun AnneMarie Borlind - przetestowałam ją w upały majowego długiego weekendu na kajakach i jestem z jego działania bardzo zadowolna, dobrze chroni, ładnie się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy i przyjemnie pachnie; żel do mycia twarzy Basis Sensitiv - ładnie zmywa podkład, nie wysusza skóry; żel pod prysznic Orange Feeling Lavery - dosyć wydajny, ma delikatny zapach, pozostawia na skórze fajną warstewkę nawilżającą; żel do higieny intymnej Provida - bardzo wydajny i o delikatnym odświeżającym zapachu.
Uff, starczy na dzisiaj, zmykam spać.
