Cześć!
Mam pytanie do kobiet.
Od jakiegoś już czasu podoba mi się pewna dziewczyna, która pracuje w tym samym zakładzie co ja. Ten czas to już parę miesięcy. Zacząłem na nią spoglądać jak jeszcze byłem żonaty (
rozwód był 20 czerwca 2012, ale ex żona wyprowadziła się na początku stycznia). Strasznie mi się podoba i jak ją widzę to się na nią gapię. Nie mogła tego nie zauważyć. Powiem więcej - dobrze to wie. Lubię przyjeżdżać pod zakład wtedy kiedy ona. Lubię widzieć ją po pracy kiedy idę do swojego auta. Mogę sobie chociaż na nią popatrzeć (no dobra pogapić się :P) Kiedy przyjeżdża swoim Seatem (a świetnie w nim wygląda) to co ja robię? No przecież wiecie. Nie musicie zgadywać. No taaak! Znowu! Od razu się gapię

. Kiedy jest w samochodzie i idzie do pracy też trochę patrzy w moją stronę ale jak się już mijamy to patrzy gdzieś daleko przed siebie. Nigdy z nią nie rozmawiałem. Nie zamieniłem nawet słówka.
I tutaj mam wątpliwości czy ja się jej podobam. Zaznaczam, że kiedy mijaliśmy się nigdy nie patrzyła mi w oczy. Jakoś nie mogę tego rozgryźć. Może to mężatka. Może ma chłopaka. A może jestem ciut dla niej za niski ;( Jest wysoka ale trudno mi określić jak bardzo. Dodam, że nie jestem śmiały choć byłą żonę "zaatakowałem" tak znienacka, że chyba nie miała czasu się zastanowić nad odpowiedzią i dostałem z początku kosza. Nie jestem też jakimś harpaganem jakkolwiek się to pisze (ale lalusiem też nie). No dobra typ co na niektórych filmach ma łzy w oczach.
Zbieram się żeby z nią porozmawiać w drodze z parkingu do zakładu.
Dziewczyny co o tym sądzicie? Co to wszystko może znaczyć? Mówię oczywiście o tej dziewczynie. Aha proszę o odpowiedzi te bardziej doświadczone dziewczyny. Nie 25 latki.
Pozdrawiam