[nAtaL!a]

To ja tez dodam parę słów otuchy jestem ok roku po kuracji i muszę powiedzieć, że moja skóra wygląda znacznie lepiej niż zaraz po odstawieniu tabletek, a na prawdę dobrze zaczęło dziać się jakieś pół roku temu. Ostatnio nawet na wizycie u lekarza ( nie dermatologa) pani doktor nie mogła uwierzyć, że kiedykolwiek miałam trądzik (co prawda miałam na sobie minerały, ale kiedyś nawet makijaż nie pomagał, a wręcz przeciwnie podkreślał wszystkie niedoskonałości). Nie będę ukrywać, że było/jest całkiem cukierkowo- zapalenie czerwieni wargowej, nadreaktywna skóra, ogromne koszty itp. ( w trakcie kuracji) i najgorsze- znaczne pogorszenie wzroku, bóle kręgosłupa (pozostało do teraz). Cera nie jest idealna, ale dla mnie jest tym o czym kiedyś mogłam tylko marzyć. Co do wysypów w trakcie kuracji ja miałam je strasznie długo, nawet w 4-6miesiącu pojawiały się gule, także spokojnie nie załamujcie się! Teraz raczej nie mam z nimi problemu, wyjątkiem jest czas kiedy mam okres( ale to wina hormonów z którymi tez mam problem). Ogólnie rzecz biorąc lek uratował moje życie w sensie relacji międzyludzkich, społecznym, ale podłamał w sensie zdrowotnym (wzrok). Mimo wszystko cieszę się, że go stosowałam,jednak ze względu na wzrok nie wiem, czy zdecydowałabym się na kolejną kurację.

o tak, tak właśnie włosy! do dziś wspominam czasy kiedy to mogłam je myć uwaga...raz w tygodniu!(wcześniej, i teraz z resztą też, co dwa dni)