[badzia987]

Heeeeej .

Ja się przełamałam, zadzwoniłam do swojej teściowej i złożyłam życzenia. I było "mamo". Miałam taka potrzebę i już. Podobno była strasznie szczęśliwa .

Jeśli chodzi o rocznicę- chciałabym spędzić ją jakoś fajnie . Może faktycznie jakaś kolacja w restauracji. W sumie nigdy nie byliśmy w restauracji . Zawsze tylko albo na lody do Grycana albo na pizzę.
Chyba nic swojemu małżonkowi nie kupię bo on po prostu nic nie chce. Teraz mamy wesele to taka lepsiejsza koszula mogłaby byś fajnym prezentem...i do tego jakiś elegancki krawat . Małżonek chce mi kupić kolczyki ale ja wolę pierścionek

Jeśli chodzi o dzidziusia. Nie ma presji. Nikt nachalnie nie pyta. Wiedzą, że nie mam pracy, nie jesteśmy zbytnio samodzielni (bo mieszkamy z moimi rodzicami) i póki przynajmniej troszkę się nie poprawi to nie przewidujemy. Chociaż myślę, że to już niedługo nastąpi (w ciągu roku).