[AnetqxD]

Witam.
Umieściłam ten post już w innym temacie, ale zauważyłam, że tam dziewczyny sporadycznie zaglądają. Mam nadzieję, że nie dostanę batów za zdublowanie postu i niecierpliwość.
Do rzeczy, przekopywałam różne fora w tym wizaż, ale nie znalazłam odpowiedzi na pytanie, które mnie nurtuje. Swój zimny ciemny brąz, traktowałam niegdyś szamponetkami o różnej trwałości (przeróżne brązy, wpadła mi w ręce nawet czerń ) Już tego nie używam, kolor mam mniej więcej swój, ale odcień... no właśnie, o odcień się tu rozchodzi. Włosy zwyczajnie nabrały rudego refleksu na całej długości. Naturalnie mieniły się raczej na blond/popiel. Płukałam je w niebieskiej płukance dla blondynek, myłam szamponem z Joanny, płukałam gencjaną i albo rudy poblask się wzmagał, albo nieznacznie gasł, ale ciągle był.
Teraz wykombinowałam, że mogłabym przecież zrobić płukankę z cytryny, zanurzyć w tym włosy i wyjść z mokrymi na słońce, ale czy to nie sprawi, ze ten miedziany refleks stanie się intensywniejszy, czy jest szansa, że się rozjaśni do złotego? Na blondzie sprawa jest mniej skomplikowana, ale moje włosy są ciemne i brązowe w dodatku. Ah, zaznaczę jeszcze, że nie chciałabym farbować włosów, ani ich rozjaśniać chemicznie- są w dobrej kondycji i dążę do swojego naturalnego odcienia. Czekam niecierpliwie na jakieś wskazówki i pozdrawiam!