2012-05-31, 12:26
|
#91
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Mondello
Wiadomości: 324
|
Dot.: problem z bratową ..
Cytat:
Napisane przez Rajni
Gdyby doszło do konfrontacji między moim Tżtem a kimś z mojej rodziny to stanęłabym po jego stronie nawet gdyby nie miał racji i tego samego oczekiwałabym od niego. Dopiero po fakcie w cztery oczy przedyskutowałabym z nim zajście i przedstawiła swoje racje, niekoniecznie delikatnie.
|
Więc przypominam Ci, co pisałaś dwie strony wcześniej.
Nigello damasceno, Ostre Wasabi, iiyamo86, Malanchtonie, Laylo79 i cały klubie "ja też": a ja mam z kolei takie dziwne wrażenie, że wszyscy, którzy mają jakieś problemy typu mamisynek czy rzeczywiście toksyczna siostra u siebie w domu, zamiast się z tą osobą spotkać i pozałatwiać swoje sprawy, rozwwalcowują jakąś Bogu ducha winną dziewczyną, bo jej sytuacja coś Wam przypomina. Wybaczcie, ale ona nie próbuje rozwalić bratu małżeństwa, nie ściąga go z powrotem do domu - cała jej wina póki co, to nazwanie bratowej "krową". To było rzeczywiście nieładne. A dziewczyna zamiast konkretów jak załatwić sprawy z bratem i jego żoną zostaje zjechana.
I golgie - nie, nic się nie wybrało. Nie trzeba zawsze popierać swojego męża, rodziny, kraju, narodu, religii, bo już się wybrało. Wybór człowieka na męża nie zwalnia z samodzielnego myślenia.
|
|
|