[Zia_]

Napisane przez julliczka

Ja mam zwykły podgrzewacz Aventa, kupiłam ze względu na TŻta, żeby było mu łatwiej. Podgrzewacz elektroniczny super się sprawdza, bo nie trzeba się bujać z garnkiem z wodą na gazie i co najważniejsze mleko się nie zagotuje. Jak na razie tylko TŻ go używał, naprawdę bardzo się przydaje, bo szybko i sprawnie TŻ może podgrzać mleczko z lodówki czy wyjęte z zamrażarki. A z garnkiem na gazie to TŻ by się tylko umordował.
Ja ostatnio wyjęłam zamrożone mleczko dla Julki. To wstawiłam woreczek z zamrożonym mleczkiem do miski z wodą żeby szybko troszkę się odmroziło, a potem przelałam do butelki (nie było całkiem rozmrożone, była jeszcze taka bryła zmrożonego mleka). I jeszcze tak zostawiłam, żeby bryła zmrożonego mleczka trochę odpuściła i potem TŻ włożył do podgrzewacza na 1 ustawił i mleczko czekało sobie na porę karmienia. Nie wiem czy dobrze zrobiliśmy, ale wydaje mi się, że wszystko ok. Nie było problemów brzuszkowych u Julci.
A podgrzewacz Aventa to tanio kupiłam używany - wygrałam aukcję na allegro.

Dzieki Julliczka, wlasnie taki podgrzewacz bede musiala nabyc. Zobacze moze firmy Tomme Tippie bo ichniejsze butelki mam.

Napisane przez MoniaHan

Ok 4S o ktorej Zia wspominala i ja tez to: teraz sprobuje przetlumaczyc z angielskiego jak cos to niech Zia mnie poprawi.
Setting the stage - stworzenie atmosfery do spanka, czy to nocnego czy tylko drzemki, nalezy usunac dziecko z pomieszczenia gdzie jest za duzo bodzcow i isc do pomieszczenia gdzie jest spokojnie, troche ciemniej. jesli nie ma sie innego pomieszczenia to poprostu usunac rzeczy z pola widzenia maluszka, ktore moga mu zaklocac spokojne zasniecie.

Swaddling - ''zawijanie'', ponizej 3 mieisiaca dzieciaczki nie maja kontroli nad swoimi raczkami i nozkami i wierzganie jeszcze bardziej je pobudza przed snem, wiec pani Hogg zaleca zawijanie, tak jak w szpitalu lub taki rozek jak uzywacie (o ile jeszcze jest dobry, (ja nie zawijalam Hani od poczatku, wiec teraz zaczynac nie bede),

Sitting - siedzenie sobie z dzidzia albo trzymanie i glowka oparta jest o nasze ramie lub szyje, co tez hamuje wszelka stymulacje innych wizualnych bodzcow. nie kolysac i nie bujac, bo ponoc to jeszcze bardziej pobudza niz uspokaja. dzidzia powinna byc coraz bardziej zrelaksowana i powoli zapada w sen i wtedy odkladamy do lozeczka (dziecko jeszcze nie zasnelo calkowicie,w sen zapada w lozeczku, i ponoc dzieci ktore odkladane sa do lozeczka jeszcze nie bedac w glebokim snie - przesypiaja dluzej, niz te odlozone juz uspione).

Shush-pat ...- kiedy dziecko zaczyna plakac po odlozeniu do lozeczka, pewniejest gotowe do spanka, ale potrzebuje fizycznej pomocy aby sie wyciszyc. i wtedy rodzice przewaznie kolysza i lulaja dziecko a Hogg zaleca (dla dzieci ponizej 3 mieisiaca) aby szuszac i rytmicznie poklepywac plecki i wtedy ponoc dziecko bardziej koncetruje sie na szuszaniu i klepaniu pleckow niz na plakaniu, i ewentualnie przestaje plakac.klepac nalezy centralnie na pleckach a nie na boczkach i okolicach nerek. dziecko powinno wtedy lezec na boczku, abysmy mieli dostep do srodka pleckow.

no i taka to zasada 4S. odnosnie tego szuszania jest wiecej opisane, ale to tez chyba jest w polskiej ''zaklinaczce'', ktora Zia wrzucila na maila.

hurrraaa!!!! a moja Hanulka po pierwszym samodzielnym zasnieciu w lozeczku spala 3h, obudzila sie , zjadla, troche sie pobawilysmy, ziewnela...wiec ja ja do sypialni, poprzytulalam, i do lozeczka, bylo matrowe plakanie, szuszanie i klepanie po pleckach i zasnela i spi juz pol godziny...jestem w szoku!!!nawet jesli nie bedzie tak w nocy, to i tak dobrze jak na poczatek.
Tz zostanie z nia na godzinke bo jade do lekarza.

Wow Monia, super postepy z usypianiem! Oby tak dalej, wierze ze Wam sie napewno uda bo dzieci szybko zalapuja nowe metody, szczegolnie jak sa skuteczne

Ja z calej tej metody nie klepie bo nie mam gdzie (Ania spi na pleckach no i nie wiem gdzie indziej modlabym jak poklepywac ) Na poczatku nie trzymalam jej tych pare minut na rekach ale teraz tak (tak 3-5), czasem nawet nie zamknie jeszcze oczu ale to taki mily rytulal, jakbym ja do krainy snu wysylala, tak sie fajnie odpreza i mile to jest No i nie szuszam jej az zasnie tlyko moze z minute, zazwyczaj wolno wychodzac z pokoju . Zeby nie bylo tak sielsko o oczywiscie nierzadko musze wrocic za pare minut jesli nieopacznie wypluje smoka moja mala, wtedy sie czesto rozplakuje.

Napisane przez rybka13

Mowilam wam kiedys, ze malutka w zwiazku z kolkami uspokaja suszarka... no a teraz corcia nie potrafi bez niej zasnac w dzien Malo tego, jak suszarke wylacze to momentalnie otwiera oczy. Czasem sie zdarzy, ze spi bez, ale najpierw musi zapasc w gleboki sen przy mojej piersi... ale mam super, za prad niezle zabolimy Nie wiem jak ja ja tego oducze... smoczka nie chce, wiec ciezko jej sie inaczej wyciszyc jak przy tym halasie W nocy ladnie spi bez suszarki i karmie ja na lezaco, spimy nawet do 11


No to my lamiemy zasady 4S

No jak to lamiecie, 'szuszacie' suszarka przeciez

Ja po karmieniu wlozylam Anie do lezaczka i zdazylam odkurzyc cale mieszkanie zanim sie zmeczyla i rozplakala Moja Ania to mega spioch, ostatnie dni to 1/2 h jedzenia, 1/2h zabaw (no, lezenia w lezaczku, na brzuszku troche i sluchanie moich falszow w stylu 'zuzia lalka nieduza') i Ania juz ziewa i sie zlosci - wiec drzemka. I tak caly dzien w kolko macieju.


Aaaa, zapomnialam napisac ze bylismy u lekarza i Ania przeszla pomyslnie 'przeglad niemowlaka po 6 tygodniu' Wazy 3940g wiec przyrost w 2 tygodnie ma 340g. Wiadomo ze nie ma miare takich zarloczkow jak Aguskowy Filipek ale nie jest zle. Musze przyznac ze nawet ja widze jak jej patyczkowe nozki zaczynaja coraz bardziej miekkie sie robic