Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wygasająca miłość u męża?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-05-31, 18:39   #2
paulina3553
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 489
Dot.: Wygasająca miłość u męża?

Cytat:
Napisane przez niunia_05 Pokaż wiadomość
Witam Was Kochane, może zacznę od początku. Jesteśmy ze sobą 6 lat, 1,5 roku po ślubie, mamy 9 miesiecznego Synka. Na początku jak to zwykle bywa było idealnie. Był to mój pierwszy chłopak, ja jego pierwszą dziewczyną. Nie wyobrażałam sobie życia bez niego. Po prostu wiedziałam, że to z nim chcę spędzić resztę życia. Jednak to zawsze ja bardziej sie starałam o niego niż on o mnie. Wiele razy zrywał, bo miał takie widzimisię a ja za nim latałam;/ Ale przyszedł dzień kiedy miałam już tego wszystkiego dość i go zostawiłam. Przyszedł po tygodniu w moje urodziny i prosił żbym do niego wróciła, że się zmieni, że kocha itp itd...dodam, że nigdy nie było jakiś "wazniejszych" problemów do kłotni. Wróciłam, wzięliśmy ślub, urodziłam dziecko...no właśnie i od mniej wiecej tej pory przestałam się dla mojego męża liczyć. Od ślubu nie usłyszałam słow KOCHAM CIĘ, nie przytula mnie, nie prawi komplementow, nie kochalismy sie od X czasu. Po prostu nie jest mną zainteresowany, mógłby ze mna w ogole nie rozmawiac, nie zwraca na mnie uwagi a gdy mowię mu co mi lezy na sercu to zmienia temat. Niedawno bylismy na ognisku ze znajomymi z jego pracy i jedna z jego kolezanek zachwalała go jaki to on nie ŻIGOLO, że mówił do niej w zartach jakies erotyczne rzeczy itp itd. Zrobiło mi się przykro, nawet nie wiecie jak bardzo, bo ja nie słyszę nic milego od niego a w pracy potrafi flirtować... on nigdy taki nie był dlatego zwalilo mnie to z nóg. Wydaje mi się, że mysli ze ma mnie juz na 100% i nie musi się już o mnie starac. Tylko dlaczego ja jakos potrafię, tylko już nie mam siły walczyć o ten związek i odrobinę uwagi... Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale to wszystko mnie przytłacza, nie mam ochoty nawet wstawać rano z łóżka...co mam robić? Proszę o rady.

A masz gdzie się wyprowadzić?
Może weź dziecko i wyprowadź się, powiedz że cie nie słuchał i masz tego dość.
A jak będzie chciał to ratować to idźcie na terapię.
Powiedz że bez tego nie wrócisz do domu i jak chce być z tobą to musicie iść
__________________
Nie trzeba słów żeby bolało wystarczy widzieć jak patrzy na inną....
paulina3553 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując