Hej Dziewczynki!
Mój ślub już tuż, tuż... a ja nadal jestem w czarnej du***e odnośnie wszystkiego, co mam mieć na sobie w związku z moją suknią.
Tzn. niby wiem, niby nie, ale opinii nigdy za wiele. :P
Miałam już kilka próbnych fryzur (od koków, na bok, po loki i rozpuszczone) i jakoś żadna do mnie nie przemawia... Na dzień dzisiejszy chciałam zrobić kolejną (zdjęcie w załączniku).
Do tego mam do wyboru dwa welony - jeden, zwykła mgiełka dwuwarstwowa albo welon mojej siostry długa mgiełka zdobiona bardzo cyrkoniami.
Bukiecik myślałam żeby jakąś delikatną fioletową kulkę (temat przewodni wesela to biel i różne odcienie fioletu).
Maluję się sama (bo nie mogę się przekonać do makijażystek, a sama lubię w tym siedzieć, więc nie widzę problemu) i makijaż raczej będzie stawiać na mocniejsze akcenty - szminkę mam w kolorze fuksji (ale takiej mocnej), do tego mocno zaakcentowane rzęsy i tyle.
Nie lubię siebie w cieniach na oczach, etc., więc to odpada. Ewentualnie kreska eyelinerem.
Myślałam nad jakąś biżuterią, bo dekolt troszkę golaskowy, ale nie wiem co.

Suknia niby strojna, niby nie... Hmm...
Buciki, zwykłe ze skórki na niskim BARDZO obcasie w kolorze ecru.
Kolejny problem - bolerko. A fuuuu! Nie lubię za bardzo bolerek... i się zastanawiam nad tymi welonami, czy nie zakryć nimi ramion w razie czego, gdyby proboszcz się purtolił o to, że mają być zakryte... No, jak będą musiały być, to coś będę myśleć, ale co?

Mam trochę tatuaży na ciele, (z widocznych miejsc w dniu ślubu, to kark i cała łopatka :P), ale akurat to mi nie przeszkadza.
Uf... Koniec. Ale elaborat dałam. :P
W załącznikach troszkę zdjęć.
Czekam na Waszą nieocenioną pomoc!

Co byście zmieniły, co dały i w ogóle wszystkie Wasze pomysły dawajta!
