[cava]

Napisane przez natalcia250

czyli mam być skazana na figurę, która mi nie odpowiada? jestem trochę przerażona tą wagą, kiedyś obiecałam sobie, że nigdy nie osiągnę wagi 60 kg i naprawdę się starałam cokolwiek nie zrobię to waga w ogóle nie chce się ruszyć albo idzie w górę!

Ale co znaczy "nigdy nie osiągnę wagi 60 kg przy wzroście 170 cm w wieku 15 lat"
Ważysz dobrze, z dziecka stajesz się kobietą, odchudzanie w Twoim przypadku to NAJGORSZE co możesz sobie zrobić. Zniszczysz swój naturalny mechanizm regulowania się wagi i potem całe życie będziesz na restrykcyjnych dietach i coraz bardziej OTYŁA.
Wszystkie moje znajome, które we wczesnej młodości mimo szczupłej sylwetki, miały do niej zastrzeżenia i zaczęły sie odchudzać zamiast zaakceptować to, że ich ciało staje się ciałem kobiety, a nie pozostaje w sylwetce dziecka, albo zamiast kształtować się odpowiednio dobranym sportem, WSZYSTKIE teraz, jako dorosłe już osoby, są kobietami otyłymi, o rozregulowanym metaboližmie i z wiecznym cyklem: drakońska dieta, jojo, dieta, jojo, dieta, jojo.

Ważysz dobrze, ciało się zmienia bo dojrzewasz, nie niszcz sobie życia rojeniami z doopy wyciągniętymi, że kobieta nie może ważyć więcej niż ileś tam.
Może wcale nie przytyłaś tego kg., może o tyle urosłaś - przecież Twoje ciało wciąż rośnie i zmienia kształt na kobiecy. Lub może ważyłaś się przed okresem - wtedy każda z nas waży parę kg więcej - to zatrzymana w organizmie woda która sama schodzi z końcem cyklu.

Każda z nas jest inna, ma inny wzrost, inną budowę, inną sylwetkę.

Chcesz wyglądać lepiej, więcej ćwicz, ale przede wszytkim na spokojnie oceń, co realnie jest do poprawy, a co jest kwestią osobniczej budowy i trzeba to zaakceptować zamiast marnować sobie życie na wyniszczającą walkę z niezmienialnym.