[shine_sky]

Pannafu - łączę się w bólu co do dnia jutrzejszego tez mam stresa, że aż mnie brzuch rozbolał.
Dlaczego musimy tak wszystko przeżywać, martwić się, przejmować? Dlaczego nie da się przejść obojętnie obok spraw, które powinny wydać sie naturalne/normalne, które powinnyśmy potraktować z przymrużeniem oka, lub niepotrzebnie się nakręcać.
Wiesz co? Ludzi nie zmienisz, nie masz co na to liczyć, ale chyba musisz podobnie jak ja nie przejmować się po prostu, mieć grubą skórę, po co się denerwować, tracić nerwy na coś, co tak naprawdę tego nie wymaga, a tylko pogorszy sprawę. Ja mam inny problem niż Ty, ale chyba sporwadza się to do jednego..
Także cyc do przodu, uśmiech i zlew na rzeczy które właśnie tak powinny być traktowane, koniec niepotrzebnego nakręcania się, szkoda na to sił, bo zabiera ich sporo, a naprawdę te nasze nerwy wcale Nam się pozytywnie nie odwdzięczą... Bejbe, głowa do góry! ja też się martwię i stresuję jutrem, ale pomyśl, że już wieczorkiem będzie po wszystkim

---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

nouvelle - ja narazie ambitnie zrobiłam streszczenie notatek do 8 stron i dopiero mam zamiar do nich przysiąść także luuuuzik, nie nakręcaj się, Ty przynajmniej umiesz