[Aeterna]

Wariatki.
Wróć. Słodkie idiotki pozbawione godności osobistej vs wąsate grube feministki.

Napisane przez SZKOD[nick]

Witam Panie!
Witam Panów.

Śledzę ten wątek od wczoraj. Aniołek-Tasmański dała mi link do poczytania wypisów naszego wspólnego znajomego - mass'a. Skoro FDJ i D0han dołączyli to i ja nie omieszkam...

Może nie będę się wypowiadał na temat pierwszego postu mass'a i pisać jakie ja mam podejście do kosmetyków i gotowania. A może będę? Naturalność!
Pięknie umalowana kobieta, jednak to nie jej twarz. Rozumiem pielęgnacje i inne zabiegi dla skóry... A, nie będę pisał : )

Przejdźmy do mojego pytania, które zadałem sobie już jakiś czas temu i na które mam zamiar przeczytać jakieś sensowne i subiektywne odpowiedzi:

Zastanawiałem się nad nazwą pewnego odbiodrowo (z lekkim odchyłem w górę) dodolnego odzienia zwanego rajstopami.
Fakt, że zakładane lub raczej nakładane, albo jeszcze trafniej - naciągane są na nogi w całej okazałości, a nie tylko na stopy. Dlaczego więc "rajstopy"? Czy faktycznie jest to coś wspaniałego? Jak się czujecie mając na sobie rajstopy? Jak to działa na stopy? To jakiś ubiór homeopatyczny czy po prostu karmiący stopowe zmysły?


To tyle. Czekam z niecierpliwością : )

Ależ wytlumaczenie jest bardzo proste, Luba oczywiście ze swoimi reithami nie ma o niczym zielonego pojęcia.


W niektórych, hm, miejscach polskiego świata (serio serio) rajem określa się hm, to <pruderniś >, co każdy ma swoją, niczem opinię.
Do dzis pamiętam znamienne groźby mojej babci:
zobaczysz, wytrzaskam ci po raju, jak się zaraz nie uspokoisz.

Mam nadzieję, że odzyskawszy wreszcie po latach spokój ducha możesz już teraz z palcem w nosie (a może z nosem w rajtkach :P:P ) powrócić do tajników programowania.




No włacha, rajstopy jak rajstopy, ale czemu: rajtuzy..?