[passion80]

Napisane przez devojcica

No tak...
Szkoda, że mało kto bierze pod uwagę to, że ten 'pijak' to również syn, ojciec, mąż, brat... A przede wszystkim CHORY człowiek, który potrzebuje pomocy. Warto zastanowić się nad tym, co przeżywa rodzina i co czuje osoba, która czyta te wszystkie okropności mając ojca alkoholika...
Powiem tylko tyle: Życie uczy POKORY.

dokładnie
są ludzie-pijaczkowie, którzy np regularnie trafia do szpitala, ale są i tacy którzy dużo rzadziej, pytanie, jak to ocenić w danej sytuacji
dla mnie po ludzku jest wezwać karetkę/polciję...

Napisane przez Laurelindorenan

Nikomu nie życzę, by kiedykolwiek musiał wzywać karetkę do kogoś z rodziny, kto zrobił sobie krzywdę pod wpływem alkoholu.

Napisane przez ciri15

. A jak Ci karetkę wezwą do pijaka, a w tym czasie umrze gdzieś człowiek naprawdę potrzebujący pomocy?
.

przykład:
ktoś wzywa karetkę bo się słabo poczuł, w tym czasie ktoś umiera bo nei było karetki...

zdarzają się alkoholicy, a takich pewnie jednak większość, którzy płącą składki i np pomoc lekarska należy im się jak psu buda

---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------

Napisane przez drabineczka

90% przypadków gdy podchodziłam pomóc takim osobom skończyło się na tym że się wstały otrzepały przeszły 100 metrów i jak dziecko położyły się w inny rów do cienia przekimać się nie jestem bez serca i pomagam ale bawi mnie to jak niektórzy to przeżywają

możliwe, że nie przeżyłaś podobnej sytuacji z kimś bliskim.


Żeby za bardzo nie odbiegać o dtematu, dziwi mnie ten brak serca do LUDZI i sugerowanie komu się należy pomoc i leczenie. Pewnie, jest sporo osób, po których nikt by nie płakał. Tyle że postronna osoba nie stwierdzi czy jest wart